|
|
Autor |
Wiadomość |
Prof.Remus Lupin
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:52, 16 Sie 2007 Temat postu: Ministerstwo Magii |
|
|
O naszym Ministerstwie Magii
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Prof.Remus Lupin
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:09, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Spotkanie ciotki z Ministrem
Mieliśmy okazje uczestniczyc w odwiedzinach ciotki pana Ministra (niejakiej Sary Scrimgeour )u niego w szpitalu . Poniżej zamieszczamy relację z tego spotkania .
S(ciotka Ministra):Och Rufusiku ! Nareszcie mogę cię zobaczyc . Jak się czujesz ?
MM(Minister): A kysz , a kysz ! Zły demonie ! Idź precz !
S: Ale Rufusiku jak ty mówisz do swojej ukochanej ciotuni ! Daj mi buziaka .
MM: Odejdź ode mnie natychmiast ! Wracaj do piekieł !
S: Ciocia ma coś dla swojego siostrzeńca .
MM: Panie Magomedyku ! Panie Magomedyku !
M(Magomedyk): Słucham pana .
M:Dlaczego wpuściliście do mnie jakąś psychicznie chorą ?!
M:Przecież pan wie kto to jest . - powiedział magomedyk szeptem, który udało nam się usłyszec
MM:Oczywiście , że wiem. Ale gram na zwłokę . - rzekł pan Minister również szeptem
M:W takim razie ja już pójdę .
S:Twoja najukochańsza ciotunia ma dla ciebie ... soczek dyniowy , cukierki niespodzianki , torcik czekoladowy i fasolki Bertiego Botta . Miałam jeszcze paszteciki dyniowe , ale zjadłam po drodze bo byłam głodna . To najpierw torcik zaraz cię nakarmię tylko znajdę śliniaczek .
MM:Przestań , ja nie jestem już dzieckiem !
S:O znalazłam .
MM:Przestań , zostaw mnie ... (w tym momencie pani Sara założyła ministrowi śliniaczek i wepchnęła mu do ust kawałek tortu )
S:No jedz , jedz kochanie . A jak wszystko zjesz to ciotunia zaśpiewa ci kołysankę .
Po tych słowach pan Minister zrobił wystraszoną minę , po jakichś 10 minutach dowiedzieliśmy się dlaczego . Jego ciotka zaczęła śpiewac jakąś nudną piosenkę o kwiatkach . Było to nie do wytrzymania ponieważ pani Sara nie śpiewała tylko ryczała , tak głośno , że aż szyba w oknie zaczęła niebezpiecznie dygotac , więc czym prędzej wybiegliśmy z sali .
Udało nam się także porozawiac z uzdrowicielem Ministra Magii :
- Pan Scrimgeour jest już w dobrym stanie , a przynajmniej był dopóki nie odwiedziła go ta straszna kobieta . Ale mam nadzieję , że nic poważnego mu nie zrobi i wtedy za jakieś dwa dni go wypuścimy .
Po tym co się wydarzyło w szpitalu , chyba wszyscy się przekonali dlaczego pan Minister tak nie lubi swojej ciotki .
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Prof.Remus Lupin
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 7:30, 17 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Wielki powrót Dolores Jane Umbridge!
Znana nie koniecznie z dobrej strony, nasza kochana Dolores Jane Umbridge postanawia przypomnieć o swojej osobie gazetą! Co takiego zrobiła pani Umbridge?
Była dyrektorka Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart, starsza asystentka Ministra Magii oraz bardzo znana postać postanowiła udzielić wywiadu Prorokowi Codziennemu!
Rita - Witam szanowną panią! Myślę, że od razu zajmiemy się pytaniami. Czy uważa pani, że choroba pana Ministra Magii jest poważna?
Dolores Jane Umbridge - Ależ skąd! On tylko udaje! Chce się wymigać od udzielania głosu w ostatnio nagłośnionych sprawach! - po cichu dodaje. - Teraz wszystko za tego skubańca muszę ja wykonywać albo ten młody Weasley. Mamy za mało czasu dla siebie...
Rita - Rozumiem. Może przejdźmy do następnego pytania. Czy wiąże pani jakieś przypuszczenia, co do stanowiska dyrektora Hogwartu?
Dolores Jane Umbridge - Wie pani, to straszna męczarnia bycia tym przeklętym dyrektorem. Dlatego z chęcią się jej mogłabym podjąć. Zresztą już się sprawdziłam na tym stanowisku. W zaufaniu ówczesny Minister powiedział mi, że jakby Albus nie powróci to bym tam została.
Rita - czy uważa pani, że Hogwart za czasów pani panowania przeżywał złote czasy?
Dolores Jane Umbridge - Tak, przecież wystarczy popatrzeć, jakie innowacyjne sposoby nauczanie wprowadziłam! To dzięki mnie karalność wśród uczniów się zmniejszyła! Teraz są potulni jak baranki!
Rita - Ależ tak! Najbardziej o tym świadczy, że w pamiętną noc, kiedy dyrektor umarł toczyli zaciętą walkę ze śmierciożercami, w nocy!
Dolores Jane Umbridge - To tylko dzięki temu, co im przekazałam na swoich lekcjach udało im się obronić Hogwart!
Rita - Tak, ale jest to też pewien przejaw nieposłuszeństwa! Chyba nie muszę przypominać byłej pani dyrektor, że uczniom nie można wychodzić z pokojów wspólnych po określonych godzinach!
Dolores Jane Umbridge - Chyba próbuje pani podważyć moje słowo. Dlatego muszę się już pożegnać.
Rita - Tak, do zobaczenia!
Otóż jak wynika z zapewnień naszej kochanej pani Dolores Hogwart ujrzy ją ponownie na rozpoczęciu roku szkolnego!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Prof.Remus Lupin
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:39, 17 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Misja pierścienia nie powiodła się
Wysłana miesiąc temu misja mająca na celu przejęcie Pierścienia Sami - Wiecie – Kogo zakończyła się klęską.
Mieszkający na skraju Hogsmade czarodziej, Alfred MacGlunt wczoraj zauważał dwóch skrajnie wyczerpanych mężczyzn. Przyjął ich pod swój dach i od razu powiadomił o tym Ministerstwo Magii. Jeszcze tego samego dnia do jego domu przybyli magomedycy i sam Minister Magii. Okazało się, że dwaj mężczyźni są jedynymi auromi, którzy przeżyli misję pierścienia. Jak mówią pozostali sześciu aurorów zginęli w męczarniach w siedzibie Sami – Wiecie – Kogo. „Nie mogliśmy nic zrobić, odebrali nam różdżki i torturowali. Widzieliśmy też pierścień. Czarny Pan nosił go na szyi. Wypuścili nas, żebyśmy powiedzieli Ministerstwu, że próby odebrania pierścienia są bez celowe.” Minister Magii planuje wysłanie jeszcze jednej wyprawy, ale ten temat ma być pełni poruszony na następnej naradzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Prof.Remus Lupin
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:00, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Kolejna rewizja domu Malfoy’ów
Po ucieczce Lucjusza Malfoy’a z Azkabanu Ministerstwo postanowiło znowu przeszukać jego dom. Czarodziejska policja miała nadzieję znaleźć coś, co pomogłoby odnaleźć kryjówkę śmierciożerców, tymczasem...
Ministerstwo przyjrzało się wszystkim przedmiotom wyglądającym na niebezpieczne bądź wiele warte. Oto, czego się dowiedzieli:
1. Zasuszona ręka, jak mówiono ręka Glorii, jest wykonana z mugolskiego plastiku
2. Pościele nie są zrobione ze skóry smoka, ale z sylikonu.
3. Rękojeść noża, która wyglądała jak ludzka kość jest tak naprawdę kością ghula. Resztę szkieletu znaleźliśmy w garnku na stole.
4. Złoty pojemnik na papier toaletowy tak naprawdę nie był złoty a pomalowany żółtą farbą uzyskaną przez wyciskanie czyraków. Co więcej: papieru toaletowego nigdzie nie mogliśmy znaleźć.
5. Odkryliśmy, że lustro w salonie z kości słoniowej pokazuje nas tak jak chcielibyśmy wyglądać. Nic dziwnego, że Malfoy’owie byli tacy dumni ze swojego wyglądu. Pewnie umrą z obrzydzenia jak ktoś pokaże im normalne lustro.
Inne zbadane rzeczy są ściśle tajne, ale zdradzimy wam jeszcze jeden fakt. Na większości przedmiotów w tym domu znajduje się firmowy znak BIEDRONKI!
Jak widać bogactwo Malfoy’ów to tylko pozory.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Prof.Remus Lupin
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:02, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
"Minister Magii zwariował ?"
Mamy kolejne informacje na temat pana Ministra Magii .
Magomedycy postanowili wypowiedziec się na temat stanu zdrowia pana Ministra .
- Pan Minister czuje się dobrze . Nic poważnego mu się nie stało . Tylko dalej mamrocze : "Widziałem go , widziałem ! To był on ! Ja widziałem !" , ale nie jest to powód do obaw . To przez szok jaki przeżył . Powinien wrócic do pracy za niecały tydzień .
O jakim szoku mowa ?
Otóż wiadomo już kto pojawił się w gabinecie Ministra Magii (Ministerstwo stanęło na głowie , aby się tego dowiedziec . No cóż trudno się dziwic przecież to najważniejsza osoba w czarodziejskiej społeczności). Była to ciotka pana Ministra , która lubi bardzo oryginalne stroje . Pan Rufus Scrimgeour nigdy nie darzył jej zbytnią sympatią i nie widział jej przez jakieś 10 lat (" Była okropna. Mam nadzieję , że nigdy więcej jej nie spotkam " - powiedział kiedyś pan Rufus ) . Więc nie dziw , że przeżył taki szok .
Ale skąd ta myśl , że to Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymawiac ?
Podobno kiedy Sami-Wiecie-Kto powrócił , panu Ministrowi zaczęła śnic się jego ciotka z twarzą tegoż właśnie czarnoksiężnika . I według pana Scrimgeoura ona jest dośc podobna do Sami-Wiecie-Kogo (a przynajmniej do jego teraźniejszego wyglądu) .
Udało się nam z nią porozmawiac :
- Chciałam mu zrobic niespodziankę i dla tego weszłam do jego gabinetu oknem . Ale nie mam pojęcia dlaczego on tak zareagował . A gdy przybyłam do szpitala to powiedziano mi , że nie mogę odwiedzic Rufusa ponieważ grozi to dużym niebezpieczeństwem . Nie rozumiem o co im chodzi .
W takim razie pozostaje nam cieszyc się z tego jakże dobrego zakończenia .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Prof.Remus Lupin
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 8:15, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nie poważne Ministerstwo
Chciałbym zaprosić Was na drugi odcinek mojej serii artykułów na temat ministerstwa. Chciałbym Was przeprosić również za to, że nie dodałem tego wcześniej. Cóż... Mam nadzieję, że Wam się spodoba
Jak informowaliśmy ostatnio, w ministerstwie powołano specjalny departament, którego zadaniem jest wynalezienie nowszych i skuteczniejszych środków zapobiegawczych i obronnych. Dzisiaj przygotowaliśmy dla Was kilka wywiadów z członkami tego zespołu. Mamy nadzieję, że po lekturze tych zapisków z rozmów zrozumiecie, na co z budżetu Ministerstwa przeznaczono ponad 2 miliony galeonów. Nie pozostaje mi nic innego, jak zaprezentować pierwszy wywiad ze światowej sławy czarodziejem, panem Alastorem Wincentem Maytonem.
Czy może pan zdradzić, w jaki sposób działa departament, którego jest pan członkiem?
Jest to coś w rodzaju stowarzyszenia, które jest podobne do Zakonu Feniksa, którego założycielem był Albus Dumbledore. Nasza robota to głównie zbieranie informacji o najczęściej używanych czarach i urokach rzucanych przez śmierciożerców, a potem próba zmodyfikowania ich. Zmiany te polegają m.in. na dodawaniu mocy, ale także zmniejszaniu skutków ubocznych występujących u czarodziejów rzucających dane zaklęcie. Na razie dzięki panu Moody’emu udało nam się zredukować czas trwania klątwy Cruciatus. Inne osoby, które należą do naszego zespołu, studiują księgi starożytnych Egipcjan i Fenicjan, aby użyć ich magii. Chodzi nam tu głównie o rzucanie zaklęć zapomnienia, a także zaklęć maskujących obiekty. Kolejna część naszego departamentu jest odpowiedzialna za zbieranie informacji wywiadowczych w terenie, jednak na ten temat nie mogę powiedzieć nic więcej.
Wymienił pan nazwisko byłego dyrektora Hogwartu. Czy Dumbledore zostawił jakieś wskazówki, które mogą Wam pomóc w tworzeniu zaklęć albo szukaniu śmierciożerców?
Niestety Albus nie zostawił nam żadnych informacji dotyczących jego przemyśleń, za to dostaliśmy od pana Pottera pisemną zgodę na używanie wszystkich akt i materiałów Zakonu.
Rozumiem, a jakie osoby zostały zaproszone do tego projektu?
Otóż, do tych badań zostali zaproszeni przedstawiciele wszystkich gałęzi magii. W zespole czarodziejów są m.in.: były profesor zaklęć z Hogwartu pan Flintwick, Bill Wesley, który także przewodniczy komisji do spraw czarów starożytnego Egiptu; Alastor Moody; Minewra McGonagall; a także utrzymujemy ścisły kontakt z panem Lupinem. W sekcji Egipskiej znajdują się takie osoby, jak wcześniej wspominany Bill Wesley, Wiktor Krum, a także Syfijana Kleopatrus i Aldżangar Donowakovsky. Jeżeli chodzi o sekcję wywiadowczą, to nie mogę ujawniać nazwisk z powodu i tak już dużego zagrożenie życia tych osób i ich rodzin. Mogę także oznajmić, że koordynatorem jest minister Knot. Jeżeli chodzi o zaopatrzenie, to podpisaliśmy umowę z braćmi Wesley. Inna osoba zaangażowana w ten projekt to Gildroy Lochart. Oczywiście oprócz wymienionych jest wiele osób, które dla nas pracują, są to mistrzowie eliksirów a nawet i wróżbici.
Jak pan uważa, czy to ma sens? Tworzenie nowych zaklęć, które i tak prędzej czy później zostaną rozpoznane przez Czarnego Pana.
Owszem, ma to sens. Tworzenie czaru to bardzo trudny i długotrwały proces, lecz gdy go się poprawnie wykona, to wtedy efekt jest widoczny przez bardzo długi czas. A co do Czarnego Pana, to mam nadzieję, że to, nad czym pracujemy nie zostanie tak szybko przez niego zdobyte.
Z kąt ta pewność, że Sam-Wiesz-Kto nie zdobędzie owoców waszej pracy?
Mamy wielką nadzieję, że środki zapobiegawcze, które stosujemy, wystarczą. Otóż głównym założeniem naszego planu jest: stworzenie lub odtworzenie jak największej ilości czarów, które nie byłyby podobne do innych, dlatego Czarny Pan będzie miał problemy z porównaniem tych czarów do innych. A jeżeli chodzi o odtworzenie, to głównie zajmujemy się starożytnymi czarami, o których wszyscy zapomnieli. Jak wiemy, nasz wróg nie interesuje się czarami, które mają kilka tysięcy lat, dlatego to może być dla nas szansa. Odtworzyć zaklęcia Egipcjan, Rzymian, Inków, Majów oraz klątwy rzucane przez Afrykańskich szamanów.
Jednym słowem wierzy Pan w powodzenie zespołu?
Zdecydowanie tak.
Był to wywiad przeprowadzony z przewodniczącym zespołu do spraw czarów w nowo powstałym departamencie, panem Alastorem Wincentem Maytonem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Prof.Remus Lupin
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 8:16, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Tanie podróbki Eliksiru Miłości!
Ministerstwo Magii pragnie ostrzec wszystkich czarodziejów przed kupnem Eliksiru Miłości bowiem rynek magiczny zalała jego nędzna imitacja!
,,Jeszcze nie wiadomo kto za tym stoi, ale podejrzewa się rosyjskich czarodziejów" - mówi Korneliusz Knot który osobiście zajął się tą cuchnącą sprawą.
Eliksir Miłości, który od kilku miesięcy cieszy się nieprzeciętnym pożądaniem czarodziei uchodzi za jeden z najdroższych eliksirów-nic więc dziwnego w tym że czarodzieje połakomili się na o wiele tańszy produkt.
Szybko jednak czarodzieje którzy dali się nabrać na ten trik zrozumieli iż rzekomy Eliksir Miłości to nieudolna próba podróbki prawdziwego Eliksiru Miłości! Natychmiast zaczęto domagać się zwrotu pieniędzy!
Niestety nie wszyscy mieli tyle szczęścia-ów eliksir nosi za sobą skutki uboczne. Jedna z młodych czarownic opowiada-Gdy podałam mojemu przyszłemu chłopakowi piwo kremowe z kilkoma kroplami Eliksiru Miłości, nagle zaczął się marszczyć tak jakby miał 80 lat, jego włosy posiwiały, zaczął się ślinić i trząść....
Wszystko na to wskazuje że nędzna podróbka prawdziwego Eliksiru Miłości działa przeciwnie-szpeci czarodziei oraz odpycha ich od siebie! Dlatego to zaleca się wszelką ostrożność przy podobnych zakupach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Prof.Remus Lupin
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:31, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Knot brał łapówki!!!
Do niecodziennej sytuacji doszło w Ministerstwie Magi i- skrzat domowy nazywany Zgredek wniósł sprawę sądową przeciwko.........Korneliuszowi Knotowi!
Według Zgredka Korneliusz Knot-były minister magii przyjmował łapówki od Lucjusza Malfoya-poszukiwanego śmierciożercy! - Sam widziałem jak pan Lucjusz Malfoy wręczał sporą sumę Knotowi - mówi skrzat domowy.
Według Zgredka Knot był czętym gościem w domu państwa Malfoyów-za łapówki Lucjusz Malfoy znał największe tajemnice Ministerstwa Magii!!!
Korneliusz Knot odpiera zarzuty twierdząc że nigdy nie miało coś takiego miejsca-zapowiedział również że wytoczy Zgredkowi sprawę sądową o oszczerstwa.
Tymczasem Knot będzie musiał tłumaczyć się przed samym Wizengamotem. Jeśli potwierdzą się słowa Zgredka to Knotowi grozi nawet 30 lat Azkabanu!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Prof.Remus Lupin
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:04, 20 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Minister Magii zwariował ?
Minister Magii uważa , że widział Czarnego Pana w jego biurze .
- "Widziałem go , widziałem ! To był on ! Ja widziałem ! Miał różowe buty na szpilkach , fioletową pelerynę w białe groszki , okulary przeciwsłoneczne , na głowie zimową czapkę i smarował się kremem do opalania . Ja nie kłamię ! Widziałem go! "- to wypowiedz pana Rufusa Scrimgeoura , którą udało się nam usłyszec w Szpitalu Św. Munga
Z relacji asystentki pana Ministra Dolores Umbridge dowiedzieliśmy się , że kiedy chciała porozmawiac z Ministrem on zaczął mamrotac , że widział Tego Którego Imienia Nie Wolno Wymawiac .
- Opisał go tak dziwacznie (tu przytoczyła słowa Ministra) , a później Rufus powiedział , że Sami - Wiecie - Kto zaprosił go do wspólnego opalania się . - wyznaje pani Dolores
Społeczeństwo jest zbulwersowane . Pracownicy Ministerstwa uważają , że pan Scrimgeour zwariował .
- Ja osobiście uważam , że pan Minister po prostu napił się za dużo trunków , ma ich dośc dużo w swoim biurze i pewnie próbował sobie zrobic drinka , ale mu się to nie udało - powiedział anonimowy pracownik Ministerstwa
- On jest stuknięty . Każdy to wie , że jak był mały to uderzył się w głowę . - wypowiedziała się na ten temat jedna z czarownic (jak nam powiedziała była jego dobrą znajomą)
- Mi się wydaje , że ktoś mu dolał jakiś eliksir . Ale wiesz może w końcu mianują mnie na Ministra . - mówi pani Dolores Umbrigde nie wiedząc , że ją słyszymy
Jak państwo wiedzą Minister dopiero co wyszedł ze szpitala a teraz już musiał tam wrócic . Śledztwo się toczy. Nie wiadomo czy naprawdę ktoś taki był w gabinecie pana Rufusa Scrimgeoura i czy był to Sami - Wiecie-Kto . Magomedycy jak na razie nie chcą się wypowiadac na temat stanu zdrowia Ministra . Do ustalenia pozostaje także sprawa , kto będzie tymczasowo pełnił urząd Ministra Magii . Miejmy nadzieję , że Minister szybko powróci do zdrowia.
- Ja tam zawsze mówiłam , że to idiota ! - usłyszeliśmy wypowiedz jakiejś czarownicy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Prof.Remus Lupin
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:35, 21 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Czyżby zmiana waluty?
Ministerstwo zastanawia się nad zmianą czarodziejskiej waluty. Podobno już od 2009 roku będziemy używać innych pieniędzy.
Stwierdziliśmy, że obecne monety są zbyt duże. Nie dość, że zawadzają w kieszeniach to jeszcze wzbudzają duże zainteresowanie u mugoli.” – mówi Minister – „Postanowiliśmy zmienić walutę na MAGEURO. Są o wiele mniejsze a używają ich tylko w Australii”
Wartość pieniędzy będzie wyglądała tak:
10 magicentów = 1 magidolar
100 magidolarów = 1 mageuro
a 1 mageuro to tyle, co 3 galeony
Ciężko będzie dobrać odpowiednie ceny poszczególnym przedmiotom. Sprawa nowej waluty nie jest jeszcze potwierdzona, więc obchodźcie się z tą wiadomością raczej sceptycznie. Wątpię by Ministerstwo zmieniło cokolwiek z takim nastawienie goblinów:
„Minister kompletnie zwariował. Niech sobie w d*** wsadzi tę nową walutę! My nie będziemy wymieniać milionów galeonów ukrytych w skarbcach na jakieś durne mageuro! Co to to nie! Ta cała wymiana pieniędzy pewnie urządzona jest tylko po to by nam dołożyć więcej pracy. My się nie damy!”
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Prof.Remus Lupin
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:27, 21 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Atak śmierciożerców w Hogsmade!
Niespotykana sytuacja wydarzyła się na ulicy Pokątnej w barze pod Świńskim Łbem!
W zeszły czwartek około południa do baru wkroczyli zamaskowani sprawcy, podający się za śmierciożerców!
Bandyci rzucili na barmana zaklęcie Densaueo które sprawia że ofierze rosną niemiłosiernie zęby. Po czym ruszyli w stronę Neville Longbottoma czyli znanego przyjaciela samego Harry’ego Pottera!
Co się stało że śmierciożercy zostali pokonani i nie zdążyli zrobić krzywdy panu Longbottonowi? Czy to sam Nevill Longbottom ich unieszkodliwił!?
Nic z tych rzeczy! Na ratunek chłopcu pośpieszył nijaki pan Mietek Żulak który akurat siedział przy barze i spijał piankę ze swojego piwa kremowego.
Gdy tylko słudzy czarnego pana pokierowali się do młodego ucznia Hogwartu pan Mieczysław wykonał niesamowity skok ze swojego miejsca i kopnął jednego z śmierciożerców w czułe miejsce!
Po tym niesamowitym pokazie sprawności fizycznej i gibkości dzielny pan Żulak ruszył w kierunku drugiego z zamaskowanych czarodziei i jednym ruchem unieszkodliwił go wybijając mu przy okazji połowę zębów!
- Łoj tam, Ludziska nie rób ta z tego wielkiego zamieszania! Se skromniutko siedziałem przy barku i piłem swoją działeczkę piwa kremowego, no wiecie gdy ktoś mi Kuźwa przeszkodzi to biada mu !No i ja Se tak siedzę i tu mi w wbiegają jakieś śmiecio-żerce czy jakoś tak! A żem się trochę podchmielił to się wkurzyłem i korzystając z pewnej tylko mi znanej umiejętności wykonałem skok i rąbnąłem jednego z nich w jajca! A z drugim to już z górki! Chyba mój swoisty zapaszek go zbytnio onieśmielił hłe hłe.
Na początku jeden z nich pitolił mi jakieś głupiości że się zemści i zabije mnie jakąś Awdą Kabradą – to jakaś marka samochodu czy co? Mnie się zwykłą furą nie da przejechać He he– mówi nam, lekko mamrocząc pan Mietek.
Mężczyzna od razu stał się ulubieńcem mediów i trafił na pierwsze strony gazet!
- Możliwe że śmierciożercy napadli akurat na ten bar gdyż przebywał tam właśnie pan Nevill Longbottom! A wiadome jest że Voldemort chce pozbawić pana Pottera wszystkiego a w szczególności bliskich mu osób! - mówi nam pan Artur Weasley pracownik ministerstwa i zarazem ojciec jednego z najbliższych przyjaciół Harry’ego Pottera.
-Mieciu taki jest po prostu pomiata (śmiech), Heheheh wystarczy że się leciutko podchmieli a już jest gotów na wszystko! Również i na takie szlachetne czyny! - wspomina nam Gabriel Kloszardziński, bliski przyjaciel pana Żulaka. - Złośliwi mówią że to sprawa jakiś gazów i bąków które pomogły Mietkowi w osiągnięciu celu ,ale ja w to nie wierze! Mieciu to spoko gostek i jak trzeba to usiądzie i wysłucha, naturalnie przy kuflu piwa!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Prof.Remus Lupin
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:24, 22 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nowa rasa
Od dawna wiadomo że Ten-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać szuka zwolenników do swych niecnych planów!
Do Jego najlepszych popleczników należą z pewnością Dementory chyba najbardziej znienawidzone przez społeczność czarodziei istoty na tej ziemi. Popierają Jego rządy również olbrzymy i trolle-najbardziej prymitywne stworzenia! Na Jego rozkaz niszczą wszystko co napotkają po drodze.
Jednak Sami-Wiecie-Kto od dawna próbuje przejąć dwie rasy niemniej odstraszające od dementorów, mowa tu o wilkołakach i wampirach-od najstarszych lat skłóconych ze sobą!
Wilkołaki i Wampiry walczą ze sobą o wszystko i nic! Często walki kończą się śmiercią osobników po obu stronach.
Jednak Sami-Wiecie-Kto zjednoczył sobie te dwie rasy!!!
Pokazał im wizje Nowego Świata pod Jego panowaniem-noc miała nastać na zawsze, mięsa ludzkiego starczy dla obu ras, terytorium zostanie sprawiedliwie podzielone!
Niestety oznacza to że Wilkołaki jak i Wampiry przyłączyły się do Tego-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać. Oczywiście zdarzają się wyjątki.
Jednak to nie koniec złych wiadomości-wilkołaki i wampiry za sprawą Sami-Wiecie-Kogo łączą się i krzyżują tworząc mieszanke półwampir-półwilkołak!!! Ich siła zwiększa się przez to nawet dziesięciokrotnie, a agresywne cechy wyostrzają się.
Dlatego to Ministerstwo Magi ogłasza stan najwyższego niebezpieczeństwa i wzmożonej czujności!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Prof.Remus Lupin
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:39, 23 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Zamach na budkę telefoniczną
Czarodziejscy wandale zniszczyli budkę telefoniczną, która służyła za wejście do Ministerstwa Magii. Podejrzewamy, że stoi za tym grupa PiS (Powstańcy i Samoobrońcy).
Stowarzyszenie to krytykuje każde posunięcie Ministerstwa i robi wszystko by utrudnić prace urzędnikom. Jest to rodzaj nielegalnego i przestępczego protestu. PiS ma już na swoim koncie:
- podpalenie melonika na głowie Ministra a potem ugaszenie go mnóstwem zimnej wody
- rozróbę w atrium
- zatkanie kominków w Ministerstwie podręcznym bagnem Weasley’ow
- rozesłanie do biur cukierków, które jak się okazało, były wymiotkami grylażowymi.
Jak widać ministerstwo nie umie się przed nimi bronić a czarodziejska policja nie złapała jeszcze żadnego członka bandy. Podejrzewa jednak, że mają pomocnika wśród pracowników Ministerstwa. Śledztwo wciąż trwa. Jeśli wiesz coś na temat PiSu to zgłoś się u czarodziejskiej policji. Przewidziana nagroda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Prof.Remus Lupin
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:41, 24 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Percy Weasley pomaga Ministrowi
Percy Weasley prawa ręka Ministra Magii (a przynajmniej tam mu się wydaje) udzielił pomocy Ministrowi , który znalazł się w "śmiertelnym niebezpieczeństwie" (tak nam powiedział pan Weasley)
- Dnia dzisiejszego pan Rufus Scrimgeour dostał strasznego ataku kaszlu spowodowanego zakrztuszeniem się sokiem dyniowym . - relacjonuje pan Percy Weasley
- Poszedłem zapytać pana Scrimgeoura o pewną bardzo ważną sprawę a gdy wszedłem do jego biura on leżał na podłodze . Pomyślałem , że może jest zmęczony i po prostu zasnął na podłodze bo nie zdążył dojśc do kanapy . Już miałem wychodzic , kiedy usłyszałem dziwne sapanie . Odkryłem , że pochodzi ono od pana Ministra i od razu zacząłem myślec jak mu pomóc . A nie myślałem długo tylko dokładnie 8 minut , ponieważ jestem bardzo inteligentnym czarodziejem . Najpierw owinąłem pana Ministra w jego płaszcz , bo pomyślałem , że mu zimno . Pan Minister wtedy zaczął kaszlec . A gdy to nie pomogło oblałem go wodą z wazonu na kwiaty , ale i to nie pomogło , więc zacząłem skakac po całym pokoju , gdyż to mi pomaga w myśleniu . I po kilku minutach takiego skakania do gabinetu przyszła , a raczej przyfrunęła pani Umbridge i wezwała magomedyków . Więc jak wiadomo wszystkim moja pomoc była bardzo potrzebna .
A teraz przedstawimy opinie na ten temat jednego z magomedyków :
- Pan Minister Magii musiał się męczyć przez prawie 15 minut . Nic by mu nie było gdyby nie ta "pomoc" jego asystenta . Wystarczyło przecież tylko poklepac go plecach . Ale musieliśmy zabrać Ministra do szpitala , po tym co mu zrobił tamten mężczyzna .
Na szczęście , życiu pana Rufusa Scrimgeoura nic już nie zagraża z wyjątkiem kataru . Percy Weasley został ukarany pouczeniem od pani Dolores Umbridge . Może Minister Magii powinien zorganizować kurs pierwszej pomocy jego pracownikom , albo po prostu zatrudniać osoby inteligentniejsze . Miejmy nadzieję , że nie dojdzie do niczego poważniejszego .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Prof.Remus Lupin
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 8:13, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Pufkowy żartowniś
W ostatnich dniach do redakcji Proroka Codziennego przyszło wiele skarg od oburzonych czarodziei i czarownic którzy skarżyli się że podobno ostatnio sowa doręczyła im list od pewnego pomieszańca który podawał się za...samego Sami-Wiecie-Kogo.
W tych to wiadomościach żartowniś, bardzo nachalnie nakłaniał do kupna oferowanej przez niego... mówiącej pufki.
Ten oto mebel miał zachęcać właściciela do skorzystania z niej opowiadając beznadziejne dowcipy i głosząc durne komplementy w stronę posiadacza. Podobno gdy osoba nie chciała skorzystać z oferty danej przez niedoszłego akwizytora, dowcipniś groził że wkroczy do jej domu i będzie ją torturowała zaklęciem niewybaczalnym, a następnie poprzez złe uroki zmusi ją do zjedzenia ogromnej ilości fasolek Bertiego Botta o smaku wymiocin. Pufka była dostępna w kolorze bordowym w jasno zielone kropeczki i fioletowo pomarańczowym.
Po interwencji Proroka, ministerstwo postanowiło odnaleźć żartownisia co akurat nie było trudne do zrealizowania, gdyż kłamca umieścił ogłoszenie w konkurencyjnej gazecie przedstawiając zalety jego pufek. Brygada szturmowa szybko uchwyciła "zbrodniarza" i przekazała w ręce ministerstwa.
Podszywacz został skazany na rok pobytu w Azkabanie, a pufki trafiły do gabinetu Ministra – Brakowało mi podnóżka na nogi – mówi pan Rufus.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|