Autor Wiadomość
Hermiona
PostWysłany: Pon 15:41, 20 Sie 2007    Temat postu:

Zadanie domowe:
Napiszcie własną opinie na temat jak oddzielilibyście istoty od zwierząt. Nie powtarzajcie przykładów z książki. Liczą sie tylko zadania przesłane na PW!!!
Hermiona
PostWysłany: Pon 15:36, 20 Sie 2007    Temat postu:

Dobrze. 15 punktów dla Gryffindoru i P z ONMS.
Luna Lovegood
PostWysłany: Pon 15:30, 20 Sie 2007    Temat postu:

1. Istotą jest każde stworzenie obdarzone inteligencją wystarczającą do zrozumienia praw magicznej społeczności i do współodpowiedzialności przy ustalaniu tych praw.
2.
* Sfinksy mówią wyłącznie zagadkami i rebusami, bywają też brutalne gdy otrzymają złą odpowiedź.
*Akromantule i mantykory są zdolne do sensownej rozmowy, ale pożrą każdego człowieka, który spróbuje się do nich zbliżyć.

3.Centaurom nie odpowiadał fakt, że niektóre stworzenia, takie jak wiedźmy i wampiry mają z nimi dzielić status ,,istot", w związku z czym stwierdziły, że dadzą sobie radę bez czarodziejów. Rok później taki sam postulat przedłożyły trytony.

4.Istotą jest każde stworzenie obdarzone inteligencją wystarczającą do zrozumienia praw magicznej społeczności i do współodpowiedzialności przy ustalaniu tych praw.

5.Wydział Zwierząt, Wydział Istot i Wydział Duchów.
Hermiona
PostWysłany: Pon 15:17, 20 Sie 2007    Temat postu:

Zadanie na lekcje. Na odpowiedzi czekam do 16.00.

1.Wymień różnice pomiędzy zwierzetami a istotami.
2.Wymień trzy przykłady bardzo inteligentnych zwierząt i wypisz dlaczego nie są istotami.
3.Dlaczego centaury zrezygnowały ze statusu istot?
4.Na jakiej podstawie ostatecznie dokonano podziału istot i zwierząt.
5. Wymień trzy wydziały mieszczące się w Urzędzie Kontroli Nad Magicznymi Stworzeniami.
Hermiona
PostWysłany: Pon 15:08, 20 Sie 2007    Temat postu: Lekcja 1 - ,,Czym jest magiczne zwierzę?"

Próby zdefiniowania ,,zwierzęcia" od wieków wywoływały gorące dyskusje. Cociaż może to zaskoczyć niektórych początkujących magizoologów, problem łatwiej będzie zrozumieć, jeśli dla przykładu przyjrzymy się trzem gatunkom magicznych stworzeń:

1.Wilkołaki przez większość życia są ludźmi (obojętne czy są to czarodzieje czy mugole). Jednak raz w miesiącu zamieniają się w dzikie, czworonożne bestie o morderczych skłonnościach, pozbawione ludzkiego sumienia.
2.Zwyczaje centaurów nie przypominają ludzkich. Centaury żyją w dzikich rejonach, nie noszą ubrań, wolą żyć z dala od czarodziejów i mugoli, choć są równie inteligentne.
3.Trolle mają humanoidalny wygląd, poruszają się w pozycji wyprostowanej, potrafią się nauczyć kilku prostych słów, a mimo to są głupsze od najbardziej tępego jednorożca i nie posiadają żadnych magicznych mocy prócz zdumiewającej, nienaturalnej siły.

Zadajmy sobie teraz pytanie: Które z tych zwierząt są ,,istotami" - czyli stworzeniami zasługującymi na prawo udziału w kierowaniu czarodziejskim światem - a które są ,,zwierzętami"?

Pierwsze próby ustalenia, które magiczne zwierzęta powinny być określane mianem ,,zwierząt", można określić jako bardzo prymitwne. W XIV wieku Burdock Muldoon, ówczesny przewodniczący Rady Magów (Rada Magów została później przekształcona w Ministerstwo Magii), postanowił, że każdy członek magicznego społeczeństwa, który chodzi na dwóch nogach, otrzyma odtąd status ,,istoty", podczas gdy reszta pozostanie ,,zwierzętami". W duchu przyjaźni wezwał wszystkie ,,istoty" na spotkanie na szczycie, w celu omówienia nowych praw czarodziejskiego świata, i z przerażeniem stwierdził, że się przeliczył. Sala spotkań zapełniła się goblinami, które przyprowadziła ze sobą tyle dwunogich stworzeń, ile udało im się znaleźć. Jak opisuje Bathilda Bagshot w swojej Historii magii:
,,Niewiele dało się usłyszeć w straszliwym zgiełku, w którym skrzeczenie dirikraków i lamenty lelków wróżebników mieszały się z nieustającą, przeszywającą pieśnią świergotników. Kiedy czarodzieje i czarownice próbowali omówić leżące przed nimi dokumenty, najróżniejsze chochliki i elfy zaczęły krążyć nad icg głowami, chichocząc i trajkocząc. Około tuzina trolli jęło rozbijać komnatę maczugami, podczas gdy baby-jagi krążyły po sali w poszukiwaniu dzieci do zjedzenia. Przewodniczący wstał, poślizgnął się na odchodach kudłonia, i wybiegł z sali miotając przekleństwa."
Jak widzimy, samo posiadanie dwóch nóg nie gwarantuje, że magiczne stworzenie zechce albo też potrafi zainteresować się sprawami rządzenia czarodziejskim światem. Rozgoryczony Burdock Muldoon zrezygnował z kolejnych prób zintegrownia nie będącymi czarodziejami członków społeczności magicznej w Radzie Magów.

Następczyni Muldoona, pani Elfrida Clagg, starała się stworzyć nową definicję ,,istot", w nadziei, że w ten sposób uda się nawiązać bliższe stosunki z innymi magicznymi magicznymi stworzeniami. Ogłosiła, że ,,istotami" są wszystkie stworzenia, które mówią ludzkim językiem. W związku z tym na kolejne zebranie zostali zaproszeni wszyscy, których Rada Magów była w stanie zrozumieć. Jednak i tym razem pojawiły się problemy. Trolle, których gobliny nauczyły kilku prostych zdań, zaczęły demolować salę obrad tak jak poprzednio. Wozaki urządziły sobie wyścigi między nogami od krzeseł, na których siedzieli członkowie Rady, raniąc przy tym tyle łydek ile się dało. Przybyła liczna delegacja duchów (które poprzednio zostały wykluczone z obrad przez Muldoona, ponieważ nie poruszały się na nogach, lecz unosiły się w powietrzu), ale wkrótce opuściła salę obrad urażona tym, co duchy określiły później jako ,,bezwstydne skupienie się Rady na potrzebach istot żywych i zlekceważenie istot martwych". Centaury, które za czasów Muldoona zostały zaklasyfikowane do ,,zwierząt", a przez panią Clagg do ,,istot", odmówiły uczestnictwa w Radzie, protestując przeciwko wyłączeniu trytonów, które poza wodą porozumiewają się wyłącznie po trytońsku.

Dopiero w 1811 roku ustalono podział, który zadowolił większość magicznej społeczności. Grogan Kikut, nowo mianowany minister magii, zdecydował, że ,,istotą" jest każde stworzenie obdarzone inteligencją wystarczającą do zrozumienia praw magicznej społeczności i do współodpowiedzialności przy ustalaniu tych praw (W stosunku do duchów został zastosowany wyjątek, ponieważ stwierdziły, że określanie ich mianem ,,istot" rani ich uczucia, jako że jest oczywiste, iż są ,,post-istotami". Dlatego też Kikut stworzył w Urzędzie Kontroli Nad Magicznymi Stworzeniami trzy wydziały, które istnieją do dziś: Wydział Zwierząt, Wydział Istot i Wydział Duchów.). Przedstawiciele trolli zostali przepytani pod nieobecność goblinów i stwierdzono, że w ogóle nic nie rozumieją, co się do nich mówi; w związku z tym zostali zakwalifikowani do ,,zwierząt", mimo iż poruszają się na dwóch nogach. Po raz pierwszy zaproponowano trytonom (za pośrednictwem tłumaczy) status ,,istot". Elfy, chochliki i gnomy, mimo ich humanoidalnej postury, bez skrupułów zostały uznane za ,,zwierzęta".

Oczywiście nie rozwiązało to wszystkich problemów i nie wyjaśniło wszystkich wątpliwości. Każdy z nas słyszał o ekstremistach, którzy agitują, żeby mugoli zaliczyć do ,,zwierząt". Mamy świadomość, że centaury odmówiły statusu ,,istot" i zażyczyły sobie, aby pozostawiono im status ,,zwierząt" (Centaurom nie odpowiadał fakt, że niektóre stworzenia, takie jak wiedźmy i wampiry mają z nimi dzielić status ,,istot", w związku z czym stwierdziły, że dadzą sobie radę bez czarodziejów. Rok później taki sam postulat przedłożyły trytony. Ministerstwo Magii z niechęcią zgodziło się na ich prośby. Chociaż Biuro Łączności z Centaurami istnieje w Wydziale Zwierząt Urzędu Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami, żaden centaur nigdy z niego nie korzystał. Toteż stwierdzenie, że ktoś został ,,odesłany do Biura Centaurów", stało się w Urzędzie swego rodzaju żartem i oznacza, że osoba, o której mowa, będzie w najbliższym czasie zwolniona.).

Wilkołaki przez wiele lat przerzucano między wydziałami zwierząt i istot. Obecnie, kiedy piszę tę książkę, Służby Pomocy Wilkołakom funkcjonują w Wydziale Istot podczas gdy Rejestr Wilkołaków i Brygada Ścigania Wilkołaków podlegają Wydziałowi Zwierząt. Kilka rodzajów bardzo inteligentnych ,,istot" sklasyfikowano jako ,,zwierzęta". ponieważ nie są one w stanie zapanować nad swoją brutalną naturą. Akromantule i mantykory są zdolne do sensownej rozmowy, ale pożrą każdego człowieka, który spróbuje się do nich zbliżyć. Sfinksy mówią wyłącznie zagadkami i rebusami, bywają też brutalne gdy otrzymają złą odpowiedź. Za każdym razem kiedy na stronach tej książki pojawiają się wątpliwości co do klasyfikacji jakiegoś gatunku, zaznaczyłam to w danym haśle.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group