Autor |
Wiadomość |
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Pią 13:53, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
Flich i Pince uciekają z Hogwatu!
Świat czarodziei huczy od plotek. Szkolna bibliotekarka pani Pince, wraz z woźnym Argusem Flichem zdecydowali się uciec z Hogwartu!
Jeśli wierzyć doniesieniom naszego anonimowego informatora, pani Pince i Argus Flich od pierwszego września przenoszą się do Stanów, aby wzmocnić personel kadrowy świeżo otwartej placówki na Florydzie.
- Nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam, ze względu na bezpieczeństwo obojga – Dyrektor szkoły z Florydy jest bardzo tajemniczy.
Faktem jednak pozostaje, że tuż przed tym jak Pince złożyła wymówienie w Hogwarcie, Angielska Agencja Bezpieczeństwa Magicznego – w skrócie AABM przechwyciła sowę doskonale nam znanego Argusa Flicha – Zagrożenie w porę zostało opanowane – powiedział na specjalnie zwołanej konferencji Minister Magicznej Sprawiedliwości Władziu Źrebiątko – Pan Flich dopuścił się rzeczy haniebnej, wysyłając do Ameryki list ze swoim podaniem o prace. Ze względu na dobro śledztwa nie mogę ujawniać szczegółów, ale zachodzi obawa, że chciał dać nogę z Hogwartu.
Słowa szacownego Ministra potwierdzają, wyniki śledztwa naszej redakcji. Tuż po tym jak przechwycono sowę Argusa Flicha, pani Pins w obawie o życie ukochanego deportowała się w razem z nim do Stanów! Wszystko odbyło się w absolutnej tajemnicy, i kiedy następnego dnia specjalny odział aurorów z Minsterstwa, wkroczył do lochu Flicha, co najwyżej mógł pocałować klamkę – Planowaliśmy spektakularna aresztowanie, a wyszło tak jak zawsze. Przepraszam, muszę zadzownić do Jarka! – wykrztusił do dziennikarzy, wyraźne rozżalony Władziu Źrebiątko.
W najbliższym czasie Ministerstwo Magii planuje wysłać list gończy za dwójką poszukiwanych. Wiele jednak wskazuje, że Argus i Pince w Ameryce mogą się czuć bezpieczni – Dopóki Buszowaty jest prezydentem włos im z głowy nie spadnie! - zapowiedział jeden z magicznych tajniaków w rządzie usa, na co Władziu Źrebiątko odwarknął złowrogo - Dopóki! Knotku dzwoń po Voldzia! |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Pią 13:53, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
Draco Malfoy: -Tak, jestem w ciąży!
To staje się już naprawdę żałosne. Płyta, wyznania, własna działalność marketingowa... Do czego posunie się ten chłopak żeby zyskać choć marny ochłap sławy?
-Ostatnio widziałam go, gdy szedł środkiem ulicy w żółtym, filcowym płaszczu z wyraźnym wybrzuszeniem w okolicy brzucha. "Ale ten chłopak chla!" - pomyślałam biorąc ową obrzydliwą wypukłość za mięsień piwny. - zwierza się nam pani Filetta H., pseudonim "Kroczokop". Redaktorzy "Proroka" postanowili zagłębić się w ową tajemniczą sytuację. Niestety nie zdążyliśmy nawet się wysikać, a ku naszym oczom ukazał się artykuł w sąsiedniej gazecie "Tak, jestem w ciąży!"
Co tchu w raciczkach pobiegliśmy znaleźć Draco (nie było to trudne - stał na środku Pokątnej i pytał, czy ktoś chce jego autograf), w końcu nie damy sobie robić konkurencji.
-Co znowu świrujesz tleniony? - pytamy podciągając kalesony, które spadły w trakcie szaleńczego truchtu. Draco uśmiechnął się przerażająco ukazując nową, różową koronkę na zębie i drapiąc się po lewym półdupku rzekł:
-Tak, jestem w ciąży. Chcę podążać zgodnie z duchem czasów i posiąść pięćdzieści dzieci, najlepiej różnokolorowych.
-Draco, nie możesz być w ciąży. Jesteś facetem. - uświadamiamy tego szalonego chłopaka, któremu, co przykro przyznać, akurat sypała się z butów słoma.
-Co z tego? Nie liczy się to, czy jestem. Liczy się to, że jestem modny! Planuję adopcję etiopskiej sierotki, jak również mongolskiej, zaimbabswkiej, kazachstańskiej, rumuńskiej, wenusjańskiej... - tu wypada mu spod płaszcza poduszka w zielono - żółte miśki koala. I tak wiedzieliśmy, że to atrapa, w końcu skąd taka istota miałaby znaleźć przygłupa zdolnego do prokreacji?
-Jestem jak magiczna Angelina Jolie... - wysapał Draco mrugając ponętnie i prezentując światu swój najnowszy nabytek, stringi z metalu ("strasznie uciskają, ale efekt jest piorunujący").
Najwyraźniej trauma odcisnęła na Draco swe piętno robiąc z niego transwestytę. Życzymy mu szczęścia w ciele kobiety i modlimy się, aby nie pożarł własnych dzieci. |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Śro 20:36, 29 Sie 2007 Temat postu: |
|
Czekoladowe żaby ze Snape'em
W sprzedaży pojawiły się czekoladowe żaby, zawierające w opakowaniu kartę kolekcjonerską z wizerunkiem Severusa Snape'a, poszukiwanego przez Ministerstwo za zabójstwo Albusa Dumbledore'a.
Producent czekoladowych żab tłumaczył się olbrzymim popytem na wspomniane karty.
"Otrzymaliśmy wiele sów od naszych młodych klientów z zapytaniem, kiedy pojawi sie karta z Severusem Snape'em." Istotnie, jak się dowiedzieliśmy, karty z byłym nauczycielem Hogwartu są bardzo poszukiwane przez kolekcjonerów i osiągnęły ponoć na czarnym rynku zawrotną cenę 12 galeonów za sztukę, tym bardziej, że po interwencji Ministerstwa kontrowersyjne karty zostały natychmiast wycofane ze sprzedaży.
Sprawa nieoczekiwanej popularności Snape'a wywołała sporą dyskusję w mediach o przyczynach kryzysu wartości u młodzieży i braku pozytywnych autorytetów.
"Bez wątpienia winę za to ponosi szkoła. Powinniśmy się poważnie zastanowić, komu powierzamy edukację naszych dzieci ", oświadczył jeden z oburzonych rodziców.
Tymczasem zapytana przez nas jedna z uczennic byłego domu Snape'a powiedziała "Wszystkie moje koleżanki chciałyby mieć taką kartę. On jest bos... bardzo przystojny". Zjawisko to jest o tyle ciekawe, że wcześniej Severus Snape nie cieszył się specjalną popularnością wśród uczniów, a nawet plasował się w czołówce najbardziej znienawidzonych nauczycieli Hogwartu.
Dla socjomagów nie jest to jednak zaskoczeniem: "Nie ma w tym nic dziwnego. Nie od dziś wiadomo, że czarne charaktery pociągają nas o wiele bardziej niż bohaterowie pozytywni." |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Śro 20:35, 29 Sie 2007 Temat postu: |
|
Nowi wielbiciele
Chłopiec, który przeżył ma coraz więcej wielbicieli. Zawiedzione nadzieje są podładane teraz w nim.
Ostatnio Ministerstwo Magii nie może już nic poradzić na ataki Sami - Wiecie - Kogo. Dlatego większość społeczeństwa magicznego zaczyna wierzyć w powodzenie Harrego Pottera. Młodzi wielbiciele rysują dla Wybrańca obrazki i obwieszają nimi swoje pokoje. Co na to sam zainteresowany? Prawdopodobnie nic nie wie. Bowiem spędza wakacje u swojego wujostwa. Anonimowy rówieśnik Ślizgon mówi:
- On nie ma, za co być wielbiony! Ja za to pozbyłem się największego durnia w Hogwarcie, Albusa Dumbledora! Jednak musze się ukrywać. Za to powinni mnie podziwiać. Dobra ja idę, bo jeszcze mnie złapią - po czym szybko się deportował. |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Śro 20:35, 29 Sie 2007 Temat postu: |
|
Urodziny Pottera
Urodziny Pottera
Dnia 30VII2007 Harry Potter obchodzi swoje 17-ste urodziny czyli od tego własnie dnia może używać czarów poza szkołą - sztrzeżcie się śmiociorzercy - powiedzał naszemu reporterowi Harry. Prorok Codzienny życzy mu więc wszystkiego najlepszego. |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Śro 20:34, 29 Sie 2007 Temat postu: |
|
Yeti w Afryce
Ostatnio słychać tu i tam plotki o tym, że Gilderoy Lockart, wypuszczony już z Szpitala Świętego Munga, podróżując po Afryce napotkał nieznaną odmianę Yeti!
Poproszony o wypowiedzenie się na ten temat stwierdza:
- Tak, utrzymuje, że widziałem Yeti w Kongo. Możecie mi zaufać. Tak znany czarodziej po co miałby okłamywać opinie publiczną? Zresztą niedługo będziecie mogli przeczytać o tym wszystkim w mojej nowej książce - " Moja Afryka". Jest to dzienniczek z tej fascynującej wyprawy.
Zagorzali fani już oczekują następnego bestselleru.
- Nie wierzcie temu oszustowi! On tylko tak mówi by przypomnieć o sobie światu. Mnie i mojemu koledze pod koniec roku szkolnego próbował wymazać pamięć. Dlatego wylądował w szpitalu - mówi jeden z byłych uczniów pana Gilderoya, Ronald Weasley.
Miejmy nadzieje, że jednak książka się ukaże i Ministerstwo zaakceptuje odkrycie tego znanego człowieka. |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Śro 20:33, 29 Sie 2007 Temat postu: |
|
Malfoy - gajowym?
Po niedawnej nowinie o wyrzuceniu Malfoya ze szkoły, krążą plotki, iż Draco będzie mógł zostać w Hogwarcie. Już nie jako uczeń, ale jako gajowy.
Rubeus Hagrid zamierza zrezygnować z roli gajowego, aby móc bardziej zaangażować się w pracę nauczyciela opieki nad magicznymi stworzeniami.
,,Draco byłby świetnym gajowym. W końcu już w pierwszej klasie odwiedził Zakazany Las i od razu go pokochał, szczególnie centaury.'' - mówi Hagrid. |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Śro 20:32, 29 Sie 2007 Temat postu: |
|
Dla najbardziej wymagających klientów
Z myślą o najbardziej wymagających klientach Hogsmeade uruchomiło ekskluzywny salon masażu. W szerokiej ofercie znajdziemy przede wszystkim wygodę, niskie ceny i co najważniejsze profesjonalną obsługę.
- Godzina w salonie kosztuje jedynie 50 galeonów. To najtańsza na rynku oferta – zapewnia właściciel tej szacownej placówki – A jakie mamy efekty. Połowa naszych klientów to wysoko postawione osobistości. Lord Voldemort przychodzi w każdą niedzielę, a i nawet sam Minister Magii pojawiał się parokrotnie. |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Sob 8:14, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img228.imageshack.us/img228/9053/imageskl6.jpg
Wąż Voldemorta w Hogsmeade!!
Wczoraj, w godzinach wieczornych, widziano słynnego ulubieńca Sami Wiecie Kogo, potężnego węża, Nagini. Gadzina wywołała panikę wśród gości pubu „Pod Trzema Miotłami”. Zszokowana Madame Rosmerta, roztrzęsionym głosem, wyznała naszej korespondentce :
„W...wi..działam ją!! Jej olbrzymie cielsko, pełzło sobie najspokojniej w świecie główną ulicą Hogsmeade!!”
Naoczni świadkowie, potwierdzają słowa barmanki.
„Ten przeklęty wąż, w ogóle nie bał się ludzi, wręcz nie zwracał na nas kompletnie uwagi” – powiedział przerażony, a zarazem zdumiony, staruszek.
Obawy są jak najbardziej uzasadnione. Teraz, kiedy świat czarodziejki został pozbawiony największej podpory, Albusa Dumbledore`a, który został zamordowany, zaledwie kilka tygodni temu, nikt nie może czuć się bezpiecznie. W momencie, gdy, cały czas, Ministerstwo Magii rozważa ponowne otwarcie Szkoły Magii i Czarodziejstwa, obecność tak niepożądanego gościa w bliskim sąsiedztwie Hogwartu, wywołuje zrozumiałą panikę. Bo jeśli, jest tu Nagini, to gdzieś w pobliżu z pewnością znajduje się jej właściciel. Co dziwniejsze, wąż nie spowodował żadnych szkód, nikogo także nie skrzywdził, jedynie zaznaczył swoją obecność i szybko zniknął. Może to oznaczać, że Sami Wiecie Kto próbuje świadomie przerazić społeczność czarodziejską i dać do zrozumienia, że On cały czas rośnie w siłę i już niedługo możemy się spodziewać wielu niespodzianek z piekła rodem. |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Pią 9:42, 24 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img165.imageshack.us/img165/1576/imagesfi2.jpg
Hogwart nadal otwarty
Dobra wiadomość dla spragnionych wiedzy pociech. Po burzliwej i obfitującej w wiele zaskakujących zwrotów obradach Rady Nadzorczej szkoła Hogwart pozostaje otwarta!
O dalszym utrzymaniu jedynej w całej Anglii czarodziejskiej placówki zadecydowało głosowanie, w którym 15 na 20 uprawnionych czarodziei było za otwarciem Hogwartu.
Wiele kontrowersji wywołało zastępstwo jakie na swoje miejsce wyznaczył Lucjusz Malfoy ( aktualnie przebywający w Azkabanie, przyp. redakcja). Powołując się na jego pisemne oświadczenie na czwartkowym posiedzeniu zawitała znana z wielu okrucieństw Belattrix Lestrange.
Po zakończeniu głosowania Rada Nadzorcza wydała specjalne oświadczenie, w którym uzasadniła powody swojej decyzji – Nie mogliśmy pozwolić, aby jeden niepozorny incydent ( zabójstwo Albusa Dumbledore, znowu przypomina redakcja) zaważył na dalszych losach szkoły – czytamy na oficjalnej stronie internetowej ministerstwa – Nasza decyzja jest zatem ostateczna. Szkoła Hogwart pozostaje otwarta, zaś wszyscy uczniowie mają się zameldować 1 września.
Redakcji Proroka udało się ustalić, że funkcje dyrektora tymczasowo, do chwili wyłonienia odpowiedniego kandydata, sprawować będzie Minerwa McGonagall.
W szkole Hogwart od nowego roku szkolnego podjęte zostaną dodatkowe środki bezpieczeństwa w postaci solidnych drzwi antywłamaniowych odpornych na wszystkie znane obecnie zaklęcia, plastikowych okien na podwójnej ramie i specjalnie wydelegowanego batalionu aurorów.
Nie wiemy natomiast kto będzie pełnił funkcje nauczyciela obrony przed czarną magią. Od kilku lat niebezpieczna posada cieszy się wątpliwą sławą. Po roku wszyscy kandydaci giną, doznają wypadku, lub rezygnując w niecodziennych okolicznościach - Niech zatrudnią Lorda Voldemorta – komentuje jeden z uczniów Gryfindoru – pouczy taki przez 10 miesięcy zdarzy mu się jakiś wypadek i na świecie raz na zawsze zapanuje ład i porządek! |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Czw 19:41, 23 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img411.imageshack.us/img411/6168/harryronhermionapr3.jpg
Zaginęła trójka uczniów Hogwartu!
Dyrekcja szkoły i czarodziejstwa Hogwart od kilku dni poszukuje trójki, uczniów który 1 września nie pojawili się na zajęciach.
– Mówiłam im, aby nie robili głupstw, ale po raz kolejny mnie nie posłuchali – mówi wyraźnie poruszona dyrektor Minerva McGonagall – Jeśli ktokolwiek wie, gdzie może przebywać Harry Potter, Ronald Weasley i Hermiona Granger pilnie proszę o kontakt!
Pomimo wielogodzinnego śledztwa redakcji Proroka nie udało się ustalić dokąd mogła pójść trójka zaginionych uczniów. Wszystkie wątki urywają się w jednym punkcie – Mój syn wspominał, że chcą odwiedzić Dolinę Godricka– zwierza się nam Molly Weasley. Od tamtej pory słuch po Harrym, Ronie i Hermionie zaginął. Nikt nie jest wstanie powiedzieć, jakie były plany całej trójki. Na nadmiar złego od kilku dni znaku życia nie daje sympatia Wybrańca, Ginny – Z przykrością stwierdzam, że panna Weasley również nie pojawiła się w szkole – dodaje dyrektor McGonagall. Ministerstwo Magii na początku tygodnia wysłało do doliny Godricka specjalny oddział aurorów, który poza wzmianką o ładnej pogodzie nie był w stanie powiedzieć nic sensownego.
Pośród czarodziei krąży plotka, że za zniknięcie uczniów odpowiada Lord Voldemort – Nigdy nie słyszałem większej bzdury. Ale chociaż będziecie mnie pytań ze sto razy i tak Wam nic nie powiem. Harry wspominał, aby nikomu nie ujawniać, że wybrał się na poszukiwanie horkruksów! – komentuje szkolny nauczyciel Rubeus Hagrid. |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Śro 19:26, 22 Sie 2007 Temat postu: |
|
Wywiad z Ginny Weasley!
Środowy dzień, dniem wywiadów obwołamy. Tym razem Rita Skeeter przybiera postać nowej redaktorki Proroka Kamy! Jaka jest Ginny Weasley? Jakie romantyczne sekrety skrywa? Rozmowa jaką przeprowadziły obie panie przybrała dosyć zaskakujący finał!
Rita : Witamy, mówi Rita Sketeer.Dziś przeprowadzę wywiad z Ginny Weasley.Witaj, Ginny!
Ginny : Mogłabyś szybciej bo trochę mi się śpieszy!
Rita : Nie mów do mnie takim tonem, młoda damo!No ale, co do wywiadu.....Widzę, że teraz na topie są letnie romanse.
Ginny : Co?!O czym ty mówisz?!
Rita : Nie udawaj niewiniątka, Weasley!Widziałam cię na błoniach Hogwartu, gdy całowałaś się z Harrym Potterem.Podoba ci się on?
Ginny : Weź się odczep, stara krowo!!Piszesz o nim same durne artykuły w tym szmatławcu, którym nazywasz "Prorokiem codziennym"!
Rita : Czemu od razu podnosisz głos?!Rodzice już wiedzą?
Ginny : O czym?
Rita : O tobie i o Harrym!
Ginny : Nie!
Rita : Już cała szkoła mówi o tym , że zaręczasz się z Harrym Potterem.Poza tym jest wiele innych romansów.
Ginny : Niby jakich?
Rita : Hermiona Granger z Ronem Weasleyem, Dumbledore ze starą McGonagall........Ostatnio też widziałam Sama-Wiesz-Kogo z jakąś blondynką.Nie wiedziałaś?
Ginny : Nie, ale za to wiem o innym romansie, o którym pani nie wie.
Rita : Czuję małą ploteczkę......Powiesz mi kto jeszcze się żeni?
Ginny : Nie wiem czy się żenią, ale coś między nimi jest.Widziałam ich!
Rita : Pospiesz się dziewczyno!Gadaj kto z kim jest, to będzie sensacja na pierwszą stronę!!
Ginny : Też tak sądzę.No więc wiem, że Filch kręci z niejaką Ritą Sketeer.
Rita : Co?!Przecież to nieprawda, ja.....Ja przecież nawet go nie znam.....
Ginny : A pamięta pani to przyjęcie, na którym pani przyszła z Filchem.Tak, to była noc jak się pani opiła piwem kremowym.
Rita : Ale ja nic do niego nie czuję!!Przecież to śmierdziel.On też mnie nie kocha....
Argus Filch : Ależ Rito, ja cię tak kocham.Tamta noc była cudowna.Chodź daj mi buziaka, Rito!!
Rita : Odczep się ode mnie stary dziadku!!Aaaaaa!!
Filch : Ale kupiłem ci twoje ulubione czekoladki!!Zaczekaj!!Nie uciekaj, moja najdroższa!!
Rita : Wynocha, wynocha!To już koniec wywiadu, teraz ja muszę uciekać!!
Filch : Kochana, nic nie musisz.Zostań, spędźmy ten czas jak tamtej nocy!!Poczekaj na mnie!! |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Wto 20:29, 21 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img403.imageshack.us/img403/171/imagesbe3.jpg
Hogwart szuka dyrektora
Szkoła Hogwart organizuje ekspresowy konkurs na stanowisko dyrektora. Przypomnijmy, że w minionym roku szkolnym w nadal nie wyjaśnionych okolicznościach zginął Albus Dumledore. Kandydująca na jego miejsce profesor Mcgonagall ostatecznie zrezygnowała, twierdząc że nigdy nie lubiła biurkowych posadek.
W ostatnich dniach do Hogwartu nadlatywały sowy z listami od zainteresowanych czarodziei. Nieoficjalnie wiadomo, że swoją propozycję złożył nawet Lord Voldemort, wychwalając że jest najbardziej wykwalifikowanym kandydatem.
Specjalnie powołana komisja nauczycielska, jak na razie odmawia w tej sprawie komentarzy, informując, że najważniejsze decyzję zapadną dopiero pod koniec sierpnia. Obdarzonej niezwykłą inteligencją Ricie Skeeter, udało się jednak obejść tajne zabezpieczenia i przy pomocy zaklęcia Accio, przywołała do swojego salonu w Hrabstwie York, listę z najbardziej prawdopodobnymi kandydatami – patrzcie poniżej!
1) Gilderoy Lockhart – najbardziej zaufana osoba. Przez rok pracował w zamku Hogwart zaskarbiając sobie życzliwość uczniów.
2) Argus Flich - mniej uzdolniony ale znany z twardej ręki. Potrafi utrzymać ład i porządek w szkole.
3) Arabella Figg – osoba zewnątrz z poza układu. Szkole Hogwart potrzeba świeżej krwi. Kandydatura do rozpatrzenia. PS. Umiejętności magiczne nieznane.
4) Aberforth Dumbledore – brat byłego dyrektora. Jego atutu – nazwisko i nic poza tym. Znany ze szczególnego zamiłowania do kóz.
5) Dolores Umbridge – kompetentna i przede wszystkim ciesząca się poważaniem osoba. Niestety cierpi na lęk wobec centaurów. W razie powrotu do Hogwartu żąda specjalnej ochrony. |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Wto 14:38, 21 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img217.imageshack.us/img217/3264/imagesww9.jpg
Wywiad z profesor McGonagall
Nasza przebojowa i zawsze niezawodna reporterka Rita Skeeter miała okazje przeprowadzić wywiad z Minervą McGonagall . Pani profesor postanowiła wyjawić niektóre z tajemnic Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart .
R:Dzień dobry Minervo . Podobno postanowiłaś wyjawić mi jakieś tajemnice Hogwartu .
M:Nie , nie tobie . Tylko jakiejś głupiej krowie .
R:Jakiej krowie?
M:No tej z proroka , jak jej tam było ... A chyba Rita Skeeter .
R:O wypraszam sobie takie aluzje . Proszę nie używać wobec mnie takich wulgarnych słów !
M:To ty Rita . Aha musiałam cię nie poznać . To pewnie przez ten kapelusz .
R:Jaki kapelusz ?
M:No ten który masz na głowie , w jakieś takie falbanki .
R:To są moje włosy !
M:Naprawdę? Bardzo śmiesznie wyglądają . U jakiego fryzjera byłaś ?
R:Minervo , miałaś mi zdradzić jakieś tajemnice .
M:Jakie tajemnice?
R:Hogwartu Minervo ! Hogwartu ! Nie pamiętasz ?
M:Aaa ... to trzeba było tak od razu mówić . A nie mnie zagadujesz , gadką o jakichś kapeluszach . Nie rozumiem , już młodych ludzi ...
R:A więc , czy możemy kontynuować nasz wywiad ?
M:Ale jaki wywiad , przecież mówiłaś o jakichś krowach ?
R:Och ... M-i-n-e-r-v-o , opowiedz mi w końcu o tajemnicy Hogwartu .
M:E tam . Nie ma żadnych tajemnic . Gilderoy , kiedy jeszcze uczył nosił różowe kalesony i używał kremów do ujędrniania ...
R:Pani Minevro ! Proszę się tak nie rozpędzać . Ten wywiad będą czytały również dzieci .
M:Przepraszam .
R:A czy ma jeszcze pani coś ... ee "ważnego" do powiedzenia ?
M:Wiem też , że Filch ma sztuczną szczękę i oko na sprężynie .
R:Hmmm . Aha . NIESTETY muszę już iść . Dziękuję za eee ...ciekawy wywiad . Do widzenia .
M:Tak , tak do zobaczenia . Przyjdź jeszcze kiedyś , wiem jeszcze , że Flitwick miał ...
R:"Jasne uważaj , bo przyjdę " |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Pon 8:07, 20 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img53.imageshack.us/img53/5583/image002ux6.jpg
Dramat w Hogwarcie
Wczoraj rano jeden z uczniów dolał płynu przyspieszającego wzrost do doniczek z tentakulą.
Rośliny szybko urosły na wysokość 10 stóp i zniszczyły dach cieplarni. Na szczęście nauczyciele szybko opanowali sytuację i zmniejszyli tentakulę do normalnych rozmiarów. „To było straszne. Gdy tentakula rozrosłaby się jeszcze bardziej mogłaby zniszczyć cały Hogwart” – o grozie sytuacji mówiła profesor Sprout. „Niech ja tylko znajdę tego, kto jest za to odpowiedzialny a będzie musiał sam odbudować tę cieplarnię” – krzyczała profesor McGonagall. Teraz to na pewno winowajca się nie znajdzie. |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Nie 12:33, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img237.imageshack.us/img237/2743/imagescf2.jpg
Mrużka uratowana
Mrużka skrzatka pracująca w Hogwarcie została dziś uratowana od utonięcia
To się stało jak profesor McGonagall przyszła , aby mi wypłacic moją pensję , tak naprawdę to niezbyt była zachwycona , ale się zgodziła . Mrużka to zobaczyła i zaczęła się dziwnie patrzec na panią profesor , więc ona (pani McGonagall) zapytała Mrużkę czy jej też ma zapłacic . A wtedy Mrużka szybko wybiegła z kuchni do łazienki i skoczyła do muszli . - opisuje zdarzenie skrzat o imieniu Zgredek
- Wiem , że skrzaty nie chcą zapłaty i źle na to reagują , ale nie wiedziałam , że ona może zrobic coś takiego . - żali się pani profesor
Na szczęście skrzatce nic się nie stało , ponieważ została szybko wyciągnięta , a raczej jej głowa która się zaklinowała .
- Mrużka jest trochę oszołomiona , ale nic jej nie będzie . - zapewnia szkolna pielęgniarka
- Och , jak dobrze , że ją uratowali . To na pewno dla niej szok , ponieważ nigdy nie dostawała zapłaty i uważa , że to złe . Więc uważam trzeba jej jakoś pomóc . Muszę popracowac nad W.E.S.Z. się - wypowiada się Hermiona Granger
Nam pozostaje miec nadzieję , że nie dojdzie więcej w Hogwarcie do takich prób samobójczych . |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Nie 8:27, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img132.imageshack.us/img132/9269/hogwartqt7.jpg
Wielki zjazd w Hogwarcie!
Absolwenci Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart będą mogli spotkać się ponownie w tych starych murach!
Otóż z dniem 20 sierpnia 2007 roku odbędzie się największe w historii spotkanie wszystkich żyjących byłych uczniów Hogwartu! Specjalnie na tą okazję z Azkabanu zostaną wypuszczeni więźniowie.
Uroczystość odwiedzą tak znane osobowości jak:
- Lord Voldemort,
- Śmierciożercy,
- Gilderoy Lockhart!
Nie bójcie się to tylko część zaproszonych wybitnych czarodziejów! Zatem, czy stroje wyjściowe są już zakupione? |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Nie 8:21, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img59.imageshack.us/img59/5092/imageslm4.jpg
Prawdziwe (niemoralne) życie Hermiony
Ministerstwo Magii jest w szoku. Znaleziono tajemne zapiski z pamiętnika uczennicy Hogwartu, niejakiej Loli Custam. Pochodzą sprzed dwóch lat i powodują, że niejeden trzeźwy ma ochotę upić się byle czym, chociażby naparem z rumianku. Wrażliwców proszę o nieczytanie dalszej części tego niemoralnego artykułu.
15 sierpnia
Od czego zacząć... Byłam ostatnio na melanżu u Hermiony. Bez jajów!!! Nie wierzycie?! Powaga! To wydarzyło się w te wakacje... Hermiona sprosiła do swojej stodoły na wsi pół Hogwartu, jakby miała się czym chwalić... Dzieliliśmy parkiet z warchlakami i inną chlewną trzodą – świnie tańczyły lepiej od nas... To pewnie przez te końskie muchy...
Przy korycie z ruskim spirytem spotkałam Harry’ego Pottera... Był odwalony w garnsa jakby się wybierał na premierę siódmej części przygód jego i jego wesołej gromadki... Ale wyglądał ładnie... Trochę gejowato, ale nie czepiajmy się szczegółów!!! Zagadałam do niego:
- Siema Edek, czy jak ty się tam zwałeś??? – spojrzał na mnie pożądliwie, jak na posolonego buraka. Aż dostałam gęsiej skórki na dziąsłach!!! Odpowiedział mi na migi (pomigał trochę) bo języka w gębie zapomniał i zczaiłam się, że chciał mi powiedzieć ,,To ja, Harry, główny bohater!!! Lecisz na to?” – przynajmniej miałam nadzieję, że to chciał oznajmić... Ale jak wiadomo, nadzieja matką głupich i niedorobionych... Pełna radości odpowiedziałam:
- Nazywam się Lola. Koniec reklamy, przejdźmy do opowiadania. Co sądzisz o Hermionie? O tej, co rysuje zębami parkiet? – Harry się zaśmiał i dostał czkawki.
- Kuek? – czknął... – sorry, że nie mogę wam wiernie odtworzyć tego dźwięku... I wtem pojawiła się Hermiona, zostawiając za sobą długą rysę na parkiecie. Boże, wyglądała jak strach na wróble i w dodatku, jakby komuś na niego zabrakło siana.
- Ładnie dziś wyglądasz Hermiono – powiedziałam – zawsze potrafiłam dobrze kłamać! Hermiona rozpromieniła się i wyglądała jeszcze gorzej – jak płonący strach na wróble w za dużych majtasach...
- Oj weźta mnie nie zawstydzajta! – spaliła buraka i podrapała się po nosie.
- Boże, co z ciebie za wieśniara!!!
- Magiczna wieśniara... – odrzekła Hermiona nie czając o co mi chodziło...
Do dialogu przyłączył się Harry:
- Kuek!!! Kuek, kuek, kuek!!! – niewiele z tego zrozumiałam, ale odrzekłam:
- Zgadzam się z tobą w zupełności!
Wtem na dzikiej świni wjechał jakiś rudy blokers z łańcuchem na szyi.
- Hermi, idziemy na snop siana przyciąć komara!!! – Hermiona ucieszyła ryja, zagwizdała na palcach, przez bramę stodoły jak wichura wtargnęła brudna świnia. Hermiona ze swoim Rudym Księciem wsiadła na nią, walnęła ostrogami i....poszli!!! Ino się za nimi kurzyło! Aż mi oczy zapyliło. Zostałam z Harrym sam na sam, no, nie licząc stada wściekłych świń pląsających po ,,parkiecie”. Harry’emu przeszła czkawka i znalazł swój język w paszy dla krów i zagadał:
- Ale ta Hermiona dziwna... Z takim obwiesiem jak Rudy Ron się prowadzać... Nie rozumiem tego... – a ja odpowiedziałam:
- No sam widzisz w jakiej ruderze mieszka... A Rudy Ron ma kasę, to leci laska na niego... Och ta współczesna młodzież... – po tych słowach odbiło mi się tak głośno, że świnie dały dyla!!! Teraz już naprawdę zostaliśmy sam na sam... i o to mi chodziło!!! Zamrugałam do niego zalotnie. Harry z opuszczoną szczęką wpatrywał się w okno ( czyli dziurę w dachu ), więc i ja spojrzałam w tamtą stronę. Widok był gorszy niż moje koszmary, gdy mama gasi światło... Ujrzałam profesora Snape’a obściskującego się na jednej miotle z Nevillem Longbottonem!!! Szepłam cicho:
- Pedofilu... – Harry podłapał fazę i skandował:
- Pe-do-fi-lu! Pe-do-fi-lu! – gdy Snape to usłyszał zarzucił jakimś zaklęciem i zostało po nich tylko ubranie ( jak się później dowiedziałam wylądowali jak ich Pan Bóg stworzył w gabinecie profesora Dumbledore’a ). Ale był ubaw!!! Cała szkoła o tym trybiła. Więc jak sami widzicie impreza była udana, nawet udało mi się podwędzić bańkę mleka ( bo niczego wartościowszego nie było). |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Sob 9:07, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img262.imageshack.us/img262/9884/imagesfo2.jpg
Wywiad z prosesorem Flitwickiem
Hogwarci profesor Filius Flitwick postanowił zwierzyc się na temat jego rzekomego romansu w Hogwarcie (ale czy na pewno takiego rzekomego ?)
Rita udała się w tym celu do Hogwartu . Profesor Flitwick zaprosił ją do swojego gabinetu , który według jego kolegów wyglądał nienaturalnie . Ale nie będziemy się tym zajmowac tylko przejdziemy do właściwego tematu .
Flitwick (F): Och ! Rita , jesteś wreszcie ! Siadaj , siadaj .
Rita (R) : Tak , tak dziękuję . Czy możemy zaczynac ?
F:Za chwileczkę . (W tym momencie profesor pozasłaniał okna)
R:Czy już można ?
F:Jeszcze nie . (Rozpalił ogień w kominku)
R:Filiusie , długo jeszcze ?
F:Czy napijesz się czegoś Rito ?
R:Eee . Nie dziękuję . Wiesz wolałabym już zacząc .
F:No dobrze , ale ja się chętnie napiję .
R:Tak oczywiście . Pierwsze pytanie . Z kim miałeś romans , o którym chciałeś mi opowiedziec ?
F:A ty tak od razu przechodzisz do sedna . Moglibyśmy najpierw zjeśc razem kolacje , albo porozmawiac lub ...
R:Profesorze , prosiłabym , żeby pan mówił na temat .
F:Jak nie chcesz to możemy się przejśc po błoniach , a jak nie to ...
R:PANIE FLITWICK , PROSZĘ NATYCHMIAST PRZESTAĆ !
F:Tak , tak , albo ...
R:Panie Flitwick , myślałam , że chce pan opowiedziec o swoim romansie .
F:No to też , ale może trochę później . Ale wiesz ...
R:CISZA ! TO JA TU DECYDUJE ! PROSZĘ OPOWIADAC O ROMANSIE , ALBO WYCHODZĘ !
F:Dobrze już dobrze . (tu następuje odgłos siorbania napoju)
R:A więc z kim miał pan ten romans ?
F:Hmmm ... Nie jestem pewny , było ciemno .
R:Eee . Ale jest pan pewny , że to był romans ?
F:Romans ? Jaki tam romans , dotknąłem zaledwie odkrytej części .
R:Proszę pana . Proszę bez takich szczegółów .
F:Jakie tam szczegóły , mówię przecież , że tylko dotknąłem ...
R:NASTĘPNE PYTANIE . Mówi pan , że nie jest pewny kto to był , ale kogo pan podejrzewa ?
F:Sądząc po kształcie ciała i rodzaju metalu z jakiego ją wykonano ...
R:Metalu ? Czy chodzi panu o pas cno ? (dla bezpieczeństwa młodych czytelników)
F:ALEŻ NIE . SKĄDŻE ZNOWU!
R:Więc ?
F:No bo na co to , skoro się stoi cały dzień i noc i ...
R:Ale jak to?
F:Bo po co jej pas jeśli ogóle się nie rusza .
R:Nie rozumiem . Proszę opisac dokładnie co się wtedy wydarzyło .
F:Jakiś czas temu szedłem w nocy do łazienki , a nie wziąłem różdżki , wiec nic nie widziałem i nagle wpadłem na ...
R:Na pańską koleżankę z grona pedagogicznego .
F:Właśnie nie , to musiałabyc ...
Rański kolega?
F:NIE ! Raczej zbroja .
R:ZBROJA?!
F:Tak , teraz jak sobie przypominam to na pewno była zbroja , bo usłyszałem taki metaliczny odgłos , kiedy na nią wpadłem .
R:Eee . W takim razie to ja już muszę leciec . Do widzenia
F:A kolacja ! Poczekaj , Rito !
R:Zapytaj swoją zbroję . Może się zgodzi ! |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Sob 9:04, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img91.imageshack.us/img91/4951/imageswd5.jpg
Profesor Sprout ujawinia talenty muzyczne
Jak się okazało , hogwartowska nauczycielka zielarstwa , nie tylko zna się na wszelkich magicznych roślinach . Ma też różne ukryte talenty .
O tejże sprawie opowiedzieli nam nauczyciele z Hogwartu .
- Kiedy wracałam od Hagrida z którym omawialiśmy sprawy jego przedmiotu usłyszałam dziwny odgłos jakby ktoś rąbał drewno . Ten odgłos dochodził z cieplarni , więc udałam się w tamtym kierunku i w cieplarni ujrzałam Pomone grającą na jakimś dziwnym kiju , nie wiem co to mogło byc . - opowiada profesor McGonagall
- A ja se widziałem jak ona grała na jakichś takich złotych talerzach z garnkami , ale takimi dziwnymi . Te garnki miały chyba takie dziwne pokrywki . - mówi Rubeus Hagrid
- Tak naprawdę . Ja zobaczyłem jak kiedyś grała na flecie . - wypowiada się profesor Flitwick
- Na czyim flecie ?!
- Hagridzie , proszę cię bez takich skojarzeń .
- No dobra , dobra ja se tylko trochę żartowałem .
Sama zainteresowana mówi :
- Minerva widziała jak gram na gitarze , a Rubeus widział perkusje . No wprawdzie to są mugolskie przedmioty , ale naprawdę świetne . Nigdy nie interesowałam się mugolami , ale te ich instrumenty są niezwykłe . |
|
|