Autor |
Wiadomość |
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Pią 14:00, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
Głowa Stworka odcięta
Wczoraj odbyła się uroczystość odcięcia głowy Stworkowi. Skrzat ów należał do Harrego Pottera, który odziedziczył go wraz z domem rodu Blacków. Tradycją jest odcinanie głowy skrzatom domowym, gdy już są bardzo stare.
Zapytaliśmy pana Pottera, dlaczego zamierza już ściąć głowę Stworkowi.
- No, bo wczoraj jak sobie siedziałem przy kominku i czekałem na dziewczynę, to poprosiłem o herbatę. I ten stary, śmierdzący skrzat potknął się o własne nogi i wylał całą zawartość kubka na moje spodnie. Gdy wrzeszcząc z bólu biegłem do łazienki do domu weszła moja dziewczyna, popatrzyła na mnie, powiedziała: „ Chłopak, który nie umie trzymać moczu, to nie dla mnie!” i wyszła. To chyba wystarczający powód.
Na tę skromna uroczystość przybyli tylko najbliżsi Stworka (czyli nikt) i Harrego Pottera. Wszyscy goście wysłuchali (a raczej zdrzemnęli się) podczas długiej przemowy Hermiony Granger przewodniczącej stowarzyszenia WESZ, która jako jedyna była przeciwna tej śmierci. Wszyscy ożywili się, gdy na podest wyszedł Stworek i kat. Stworek na pożegnanie wrzasnął: „Nareszcie odchodzę z tego nędznego świata, a wy plugawe szlamy, charłaki i kochasie mugoli nigdy nie zrozumiecie, dlaczego jesteście dla mnie tylko workami łajna!” |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Pią 13:59, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
Napad na Bank Gringotta!!!
Do niecodziennej sytuacji doszło późną nocą-Bank Gringotta chciał okraść...sam szef banku!!!
Niewiadomo co wstąpiło w Elieneara Volemov-Komveso szefa Banku Gringotta...znaleziono go z szesnastoma workami gelonów i drogocennych rzeczy!
Według pogłosek Elieneara Volemov-Komves chciał upozorować włamanie by dostać odszkodowanie...inni twierdzą że chciał ukraść pieniądze i uciec w gdzie pieprz rośnie, głównie przed swoją żoną...
Jeszcze inni twierdzą że działał pod wpływem zaklęcie Imperusa.
Zagadką pozostaje...dlaczego szef Banku Grongotta dał nabrać się na sztuczki antywłamaniowe, które sam większość wymyślił!!!
Na pewno cały Bank Gringotta na tym ucierpi...już mówi się o tym że czarodzieje zabierają pieniądze ze swoich skrytek w banku.
Elieneara Volemov-Komves okradł, a raczej próbował okraść między innymi skrytki świętej pamięci Albusa Dumbledora, Harrego Pottera, Nicolasa Flamel, Doleres Umbridge...a nawet samego ministra magii- Rufusa Scrimgeouera.
Elienearowi Volemov-Komveso grozi nawet dożywotni pobyt w Azkabanie!!! |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Pią 13:58, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
Radiowa jesień - przegląd programu
Nadchodzący październik to czas, kiedy magiczne stacje radiowe odkurzają zapomnianą ramówkę. Co najważniejsze jesień szykuje się bardzo obiecująco. Czarodziejscy radiowcy szykują wiele nietuzinkowych atrakcji!
1 września!
Rusza sponsorowana przez Ministerstwo audycja – „Jestem lojalnym czarodziejem”, skierowana w przeważającej części do młodzieży pomiędzy 11 a 17 rokiem życia. Z atrakcji przewidziane są co piątkowe audycję z DJ Dolores, która w godzinach wieczornych zaserwuje nam mix największych przebojów w stylu – „Kocham Ministra”, „Minister mój brat”, „Najwięcej witaminy mają Ministra Dziewczyny”.
15 września
Startuje słuchowisko sponsorowane przez kręgi, nieoficjalne powiązane ze środowiskiem śmierciożerców. Chodzą plotki, że prezentem programu będzie niejaki Voldi – Fordi. Autorzy przewidują dużą dawkę czarnego humoru, i audycję z telefonami od słuchaczy – gdzie aktualnie przebywa Harry Potter?
31 wrzesień
Autorski program przygotowała znana z wielu dowcipów para bliźniaków Fred i George. Wesleyowie zapewniają, że ich stacja w żadnym stopniu nie będzie poprawna politycznie. Szykuje się niesamowita jazda z Ministerstwa i Śmierciożerców. Jak nam się udało dowiedzieć, jeden z programów bliźniacy zaplanowali poświęcić swojego ukochanemu bratu Percy’emu!
15 październik
Po długich przygotowaniach odbędzie się premiera słuchowiska, na podstawie autorskiej biografii Draco Malfoya. Przedsięwzięcie sponsoruje ojciec głównego bohatera, reżyserem będzie pani Narcyza, zaś jedne z ról zagra niesamowity duet Crabe&Goyle – Największy problem mieliśmy przy nagrywaniu. Znaczy nasi dwaj aktorzy, skarżyli się że taśma magnetofonowa kręci się zbyt szybko, i oni nie nadążają z myśleniem przy recytowaniu dwu słownych partii tekstu – mówi Lucjusz.
30 października
Pierwszy program z niedawno założonej wytwórni Severusa Snape o wdzięcznej nazwie – „Gotuj z księciem”. Były już nauczyciel eliksirów na antenie zaprezentuje szereg przepisów z magicznych potraw domowych!
16 listopad
Nową twarz pokaże Neville Longboton, który poprowadzi cykl dwugodzinnych programów - „Jedziemy po zioło”! Wszyscy słuchacze co tydzień, będą mogli poznać największe tajniki hodowli roślin o bliżej niezbadanych właściwościach magicznych. Producenci programu już teraz zapewniają totalny odlot i niezapomniana dawkę wrażeń! |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Nie 13:23, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img206.imageshack.us/img206/5048/imagesgm2.jpg
Śmierciożercy mają własną stacje radiową?
Dowiedzieliśmy się, że śmierciożercy zakładają własną stacje radiową po to by promować nową płytę Czarnego Pana i zespołu KeDavra. Zapytaliśmy Lucjusza Malfoya czy to prawda.
„Oczywiście, że prawda. A co wy myśleliście, że jak już nasz Pan zaczął śpiewać (i tańczyć) to będzie gwiazdą jednego przeboju?? Co to to nie! Już my się postaramy by Kunegunda była na szczycie list przebojów. Co oczywiście nie będzie trudne, bo kolejność ustalają śmierciożercy.”
Pierwsza audycja będzie prowadzona przez Czarnego Pana jednak nikt nie zna daty premiery. Znamy tylko stacje i nazwę: RMF(Radio Morderczych Filetów)fm 66.6
Śmierciożercy posunęli się jednak dalej. Już od wczoraj w mugolskiej telewizji można zobaczyć reklamę tego radia. Na ciemnym ekranie pojawia się czacha a z niej wypełza wąż, który mówi: „Chcesz posłuchać mrożącej krew w żyłach, pięknej muzyki? Nie chcesz zostać zjedzony przeze mnie? W takim razie słuchaj radia RMFfm na stacji 66.6!” Wąż wpełza do czaszki i znika. Na końcu małym druczkiem widzimy napis: „Głos dla Nagini podkładał Draco Malfoy”. Nikt by nie powiedział, że Nagini jest taka medialna. |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Sob 8:12, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img264.imageshack.us/img264/1559/thumb000ezqqeva2.jpg
Draco Malfoy otwiera firmę produkującą… horkruksy.
Czego to ludzie nie wymyślą!? Wszystkim znany i kochany Dracon Malfoy postanowił przejść na zawodowstwo i… zacząć masowo produkować Horkruksy!
Na niezwykły pomysł wpadł… jak sam mówi podczas przypadkowego pobytu w damskiej toalecie.
Co tam robił pan Malfoy to już inna sprawa , tymczasem my zapraszamy dalej…
Jak zapewnia pan Malfoy swój osobisty Horkruks będzie można zamówić w dowolnej postaci!
Od pozłacanego klozetu, poprzez zdechłego kota, aż do kozich boberków i innych!
Poniżej umieszczamy cennik podstawowych przedmiotów :
Horkruks w postaci :
Śmierdzącej skarpety – 50 $
Nie śmierdzącej skarpety – 60 $
Żelka Haribo – 100 $
Palca Petera P. – 20 $
Zpleśniałego serka Danone – 220 , 99 $
Słoika gołębich odchodów – 999, 99 $
Kozich odchodów – 40 $
Zęba – 500 $
Żarówki – 5 $
Brudu za paznokciem 343 $
Zdechłego kotka – 543 $
Pozłacanego klozetu – 9999, 99 $
Draco Malfoy przyjmuję również zamówienia na inne dowolne przedmioty wystarczy tylko skontaktować się z nim za pomocą sieci Fiuu pod nr. (022) 454 507 694 574 375
Postanowilismy przeprowadzić króciusieńki wywiad z pomysłodawcą tego biznesu – Draco Malfoyem.
Rita : Witam panie Dracon
Draco Malfoy : Kur** ile ja ci mam wstrętna babo przypominać żebyś tak do mnie nie mówiła! To się kojarzy z Drągiem, albo smokiem! Wole aby mnie kojarzono z wężem.
R : A więc dobrze panie Draco „wężu” Malfoy. Z kąd pomysł na taki biznes?
DM : A tak Se jakoś przyszło. Wrodzony geniusz.
R : A podobno pomysł na ten interes przyszedł w toalecie i to dziewczyn!
DM : Ojej i co z tego? Może eteryczne zapachy dobrze na mnie działają?
R : Ughlll! No dobrze. A więc po co panu taki interes?
DM : Och musze jakoś zarobić na nowe opakowania chipsów ! Teraz dołączają breloczki do różdżki!
R : Acha. Czy pomyślał pan że to może być nielegalne? Przecież żeby zrobić Horkruksy potrzeba duszy innego człowieka!
DM : No wiem. Ale w gazecie ,,poradnik kwoki domowej” pisało że wystarczy też ciało zwierzaka!
A więc po prostu wu starcy raz przejechać się kosiarką po trawie i już masz komplecik. Wiesz, tam żyję tyle tego robactwa!A po za tym bezdomny kot czy pies też się nada!
R : Ty Zoofilu! Brutalu! Potworze w ludzkiej skórze! Ty zboczony żelkomanie!
DM : Odwal się babo, ja tylko ic tłumacze jak to będzie przebiegało!
R : Och! No dobra muszę dokończyć ten wywiad. Niech nam pan powie co nie co o interesie.
DM : No cóż. Firma Bedzie się nazywała Snickers i spóła. Siedzibę będziemy mieli gdzieś niedaleko może, we wrzeszczącej chacie. Już wiem że będą tam ładne toalety.
Zacytować ci karalucho, hasło naszej firmy? Usłyszysz ją wszędzie, w każdej reklamie będzie leciała!
R : Z chęcią!
DM : Co kropelka, sklei, sklei żadna siła nie rozklei, ale na co ci kropelka, skoro masz już Haribo żelka!
Najnowszy Snickers i spóła pana Malfoya! Na kłopoty Horkruks! Od zmutowanego pokemona aż po kozi kał! Twój Horkruks w każdej postaci!
R : Uch. No ciekawe. Dziękuje za wywiad.
DM : Bez wzajemności . |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Sob 8:10, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img210.imageshack.us/img210/3781/opopokj7.jpg
Voldemort poddał się operacji plastycznej… nosa!
Szok! Jak dało się ostatnio zaobserwować… LODR VOLDEMORT ZMIENIŁ KSZTAŁT SWOJEGO NOSA!
Postanowił zmienić swoje cienkie węże szparki, na piękny nos… świni!
Tak, tak nie przesłyszeliście się! Popularny, piosenkarz, miłośnik mugoli i Harry’ego Pottera oraz jodłowania Lord Voldemort postanowił zmienić swój image!
Dlaczego postawił na akurat świński ryjek? Co skłoniło go do tej decyzji?
To w dalszej części newsa!
Otóż lord Voldemort postanowił zmienić swój nos ponieważ uważa że… tamten wzór już mu się znudził!
Na początku postanowiliśmy się spytać oto oddanego sługi Lorda pana Petera P.
Rita : Czemu lord zdecydował się akurat na świński nosek?
Peter.P : Och Czarny Pan zawsze miał kompleksy na punkcie nosa. No wie pani, w dzieciństwie jego porąbana matka próbowała mu jego mały nosek temperować temperówką, gdyż uważała że jest tępy i za krótki.
R : Uch, to musiało boleć.
PP : No, dlatego Lord ma teraz takie ciasne szpary.
R : Ech, współczuje mu muszę ci powiedzieć. Musi naprawdę cierpieć w razie kataru.
PP : No. Dlatego więc Czarny Pan postanowił zmienić to na coś no… ,,większego”
R : Ach to by wyjaśniało dlaczego akurat to. Dobrze widzę że no… zmienił pan trochę kształt więc skończymy już naszą rozmowę.
PP (Szczur) : Pip, pip , pip. PIP PIP!
Po wyczerpującej rozmowie z Panem P, Postanowiliśmy porozmawiać z panną Rozanną Pimpernochal specjalistą od operacji plastycznych nosa.
R : Czy trudno wykonuję się zabieg zmienienia nosa?
Rozanna Pimpernochal : Och nie wystarczy tak : temperówka, patyczek od loda, wacik do uszu i odrobina dobrych chęci.
R : Wspaniale! Czy to pani wykonywała zabieg u S-W-K?
RP : Och naturalnie. Voldi od razu zgłosił się do mnie. Zaoferowałam mu zabieg xza darmo. Naturalnie miał mi się zrewanżować w nocy.
R : Ughlll !!!
RP : Och! Długi, język długi! Niech pani tylko spróbuje zamieścić to w tym szmatławcu a Voldi się panią zajmie… osobiście.
R : Dziękuje nie skorzystam. |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Sob 8:08, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img340.imageshack.us/img340/141/voldi28829mf7.png
Dlaczego Sami-Wiecie-Kto boi się starości?
Dlaczego Sam -Wiesz-Kto boi się starości?
Już teraz! Jako pierwsi w galaktyce, wyjawiamy dlaczego Czarny Pan boi się starości!!!
Czemu to włożył tyle wysiłku w zabijanie po kolei biednych mugoli i tworzenie coraz to nowych Horkruksów?
To i inne rzeczy w dalszej części newsa!
Prorok : Brr, Tak chłodno tutaj. Musieliśmy się akurat spotykać akurat na cmentarzu?
Voldemort : Och naturalnie tu będzie łatwiej mnie ciebie zabi….
P : !!!!!!!!!
V : ZABAWIAĆ! No naturalnie, wiesz ja ogólnie nie udzielam wywiadów, no ale skoro już się okazja nadarzyła to chce żeby dziennikarz mnie zapamiętał…. No jak najdłużej.
P : Gul. A więc tak dlaczego tak strasznie boi się pan starości? W końcu każdego to czeka!
V : ALE NIE MNIE!
P : Naturalnie, naturalnie! Czy boi się pan śmierci czy to obawa przed zmarszczkami zmusiła pana do zrobienia sobie Horkruksów?
V : A co tam! To nie oto chodzi! To jest po prostu związane z pewną moją miłością.
P : A więc Czarny Pan znalazł miłość swojego życia? Kim ona jest? Jak się nazywa? Czy jest ładna? Ile ma lat? Gdzie mieszka? Czy jest czarodziejką?
V : Jaka ONA? Ja się w żadnej kobiecie nie zakochałem!
P : O matko! A więc jest pan no ……eeee….. gejem.
V : Grrrrr! Babo uspokój się!!! Avada…
P : STOP! Nie ja nie chciałam pana urazić! W końcu żyjemy w wolnym kraju…a po za tym o gustach się nie dyskutuje.
V : Tu chodzi o inną moją miłość, ja kocham…. JODŁOWAĆ!
P : Uch! A więc o to chodzi?
V : TAK! (zaczyna jodłować) Uwielbiam piać jak kogut o zmroku, dotrzymywać hipopotamowi kroku! Jak owsianka lekko zapleśniała, ona jest wspaniała! – miłość do JODŁOWANIA!
P : Łooo, żesz. Naprawdę OK. Ale dlaczego tak boi się pan starości!? Czym to jest związane z jodłowaniem?
V : Otóż, gdy stuknie ci już 70 wiosenek, to twój głos nie brzmi tak pięknie i skocznie! Wtedy do bardziej przypomina warkot traktora! A ja chce dalej występować!
P : Oj… Ale gdzie pan występował? Nigdzie się nie dało słyszeć o koncertach… Sami-Wiecie-Kogo!
V : Ależ dało się, dało! Trąbili o tym wszędzie! Np. wtedy u rodziców Pottera.
P : Ale pan ich przecież… ZABIŁ!
V : Oj, to nie tak! Miałem ochotę sobie pojodłować. No i tak sobie przypadkowo idę doliną Godrika i tu widzę na jakiejś bramie napis ,,państwo Potter” ,a więc tak sobie myślę, Potter-Portier to ,to samo. A wie pani ja z portierami zawsze pije po kuflu piwka kremowego. I oni tak miło słuchają mojego jodłowania… Tak… z zamkniętymi oczyma! No i wchodzę. A oni w krzyk! No to ja myślę sobie… ehh, ci fani.
No i zaproponowałem im że specjalnie dla nich zajodłuje. To oni jeszcze w większy krzyk.
Hehehe zaszczyt ich kopnął i tyle.
No to ja zaczynam im jodłować :
,,Miała raz baba maliny, urodziwe jak najpiękniejsze, dziewczyny , maliny!
Moje serce jak silnik mi mruczy, do ciebie, dla ciebie… Urocza!
Maliny, dziewczyny, Warkocze Karolinyyyy ! Kisiel zsiadły o północy, Rogi baranicy, włosy powabnej dziewicy, dzieci na świetlicy, hej hej hej.,…….
No i nie zdążyłem dokończyć bo Lilly uciekła z pokoju. To pewnie przez ten stres.
No to James mówi żebym przestał. A ja tak sobie myślę że co tam idę dalej i kontynuuje…
…. Avada Kavada i Crucio, Imperius , Morsmorde i w mordę !To moje ulubione uroki! Blondyn pięknooki, i zboki….
I tak patrzę a on już leży. Tak samo z Lilly. Ale że Harry to spoko gość nie zasnął! Miał coś białego w uszach, ale to nieważne!
P : O matko! Ale przecież w zwrotce użył pan zaklęć niewybaczalnych! To ich zabiło!
V : Tak ? A nie wiedziałem! To fajnie.
P : No dobrze przejdźmy dalej… ostatnie pytanie. Uff nareszcie. A więc dlaczego tak pan lubi ludzi Czystej Krwi.
V : Bo Czysto Krwiści są Zarąbiści, a po za tym mają dużą żetonów z pokemonami.
P : A więc zbiera pan żetony z Chipsów, z pokemonami?
V : No jasne! To drugi powód dlaczego aż tak boje się śmierci!
P : Heheh, sam pan wygląda jak one… hihihih
V : COOOO? Avada Kavada!
P : Dobrze już, wieje. Żegnam ozięble! Bay! Zaraz jak to było… obrót… skupienie …wiara zaraz no kur.. jak się to Teleportowało?
V : Łapać to dziecko diabła i motopompy!
P : Wziuuuuuuuuuuuuu (teleportacja)
V : No i znowu mi się nie udało, a tak bardzo chciałem dokończyć wreszcie komuś moją pieśń |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Pią 12:14, 24 Sie 2007 Temat postu: |
|
Firma Yowles ma zaszczyt przedstawić państwu nowy produkt zatytułowany ,,roztańczone buty"....
Masz problem z tańczeniem? Ciągle depczesz partnerce po stopach?
To już przeszłość-nasz nowy produkt ,,roztańczone buty" pozwoli ci zapomieć o mienionych problemach! Teraz tańczenie będzie dla ciebie przyjemnością, a partnerka oczarowana Tobą.
Wystarczy tylko zakupić nasz produkt-włożyć buty na swoje stopy, a następnie pomyśleć o dowolnym tańcu jaki się chce zatańczyć....reszta należy do naszego maicznego produktu. Roztańczone buty odwalą za ciebie robote, twoje nogi będą tak roztańczone że będziesz Królem Parkietu.
Wystarczy tylko wysłać sowe z zamówieniem, a my wyślemy Ci nasz przemagiczny produkt.
Uwaga teraz promocja!!! Jeśli wyślesz zamówienie w ciągu 24h dostaniesz super ekstra gadżet-sznurówki do butów. |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Pią 12:14, 24 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img181.imageshack.us/img181/1479/rozebranamandarynarz3.jpg
Mandaryna boginem?
Jak się nieoficjalnie się dowiedzieliśmy niegdyś sławna z powodu swojego… ekhem wyjątkowego głosu, niedoszła piosenkarka i tancerka Mandaryna… jest boginem!(na zdjeciiu przy tytule widzą państwo rozebraną mandaryne)
Dowodem w tej sprawie jest zdjęcie mandaryny które zrobił jej jedne z mugolskich paparazzich. Jedna z naszych czytelniczek nijaka Ala z Bloku nr. 27. Od razu rozpoznała objawy bycia boginem (sama wiele o tym wie gdyż sama jest ghulem) i przysłała nam jej zdjęcie.
Dla niezorientowanych :
Bogin : upiór zamieszkujący ciemne pomieszczenia np. szafy i szuflady.
Na widok człowieka zmienia się w to, czego ów człowiek najbardziej się boi. Istnieje zaklęcie, które zmienia strach człowieka (czyli zmienionego już Bogina) w to co daną osobę najbardziej rozśmiesza. Zaklęciem tym jest Riddikulus. Przed wypowiedzeniem jednak trzeba w myślach przerobić
swój strach w coś śmiesznego.
U jugoli Mandaryna słynie ze swojego głosu, i super… egzotycznego wykonania swojej piosenki ,,Every Night”
Skoro pani mandaryna jest boginem postanowiliśmy przeprowadzić z nia wywiad :
Prorok : Czy jest pani Boginem
Mandaryna : Yeee paa! Jesteście zajebiści! Bawimy się świetnie!!
Prorok : Czy jest pani boginem?
Mandaryna : Yyyyyyyefffryyy najt forewer bejbe…( w tej chwili nasz reporter rzucił na piosenkarke zaklęcie uciszające)
Prorok : To jest pani boginem czy nie?
Mandaryna : To zależy czy jest pan moim fanem czy nie.
Prorok : Nooo, szczerze to ….nie.
Mandaryna : To co tu jeszcze stoisz gnojku!
Prorok : A jeśli powiem że jestem pani fanem to…?
Mandaryna : To dam ci autograf.
Prorok : Obędzie się. Uznajmy że jestem pani fanem. Jedno pytanie : Jest pani boginem czy nie!?
Mandaryna : Och, naprawdę uważasz że jestem boska? Yyyeeeepaaa!
Prorok : Nie boska , tylko czy jest pani boginem?
Mandaryna : Jakim Roninem?
Prorok : Kurcze paniusiu… Kiedy ty myłaś uszy?
Mandaryna : No jeśli liczyć Niedziele, Soboty, Święta i dni powszednie …to ostatnio chybaaaa….nie pamiętam.
Prorok : A więc ŻEGNAM!
Mandaryna : Żygasz?O feeee!
A więc w ten sposób dowiedzieliśmy isę że Mandaryna nie ma w sobie nic magicznego. A jej noo… wyjątkowe wykonanie piosenek jest spowodowane tym że ona nie do słyszy! |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Pią 12:12, 24 Sie 2007 Temat postu: |
|
Wiemy kto stoi za burzami!
Wiemy kto stoi za burzami!
Cała Polska spowiła się w ostatnich dniach burzami. Zrozpaczeni meteorolodzy pytają? Skąd przyszło tak gwałtowne pogorszenie pogody? Odpowiedź jest prostsza niż można się spodziewać. Za ostatnimi burzami stoi czarodziejskie małżeństwo - Pan Grzmot i Pani Błyskawica !
Redakcja Proroka przeprowadziła ostatnio rozmowę z sąsiadką owego małżeństwa, niejaką Wiesławą Porażoną:
– Mieszkam koło nich już od pięćdziesięciu lat i proszę, mi uwierzyć jak zaczną się kłócić to włos staje na głowie. Najgorszy jest Pan Grzmot, te jego pohukiwania i wybuchy. Kupiłam sobie nową kolekcje porcelany, postawiałem na szafie i proszę sobie wyobrazić co się stało? Pan Grzmot jadł tego dnia grochówkę, i nagle jak nie huknął. Normalnie wszystko pospadało i rozbiło się w drobny mak. Jedynie małe uszko ocalało.
- Mówiła też Pani coś o tej jego żonie – Błyskawicy?
- Ach ona wcale nie lepsza. Sama wszczyna tylko kłótnie i błyska zaraz potem na niebie. Kupiłam se nawet okulary. Z filtrem U-V aby nie oślepnąć. Kiedy to było, przedwczoraj! Pani Błyskawica tak błysnęła, że wszystkie wróble z dachu pospadały. Bidulki wprost do koryta, nie ważne kto się w nim załatwiał.
- Proszę mi jednak powiedzieć, jak kłótnie owego Państwa wiążą się z burzami w całej Polsce.
- No bo pani wie szanowna pani. Jak jedno huknie, drugie błyśnie, to od razu pogłos idzie, i tak w całej Polsce. Wystarczy jeden grzmot i jedna błyskawica, poleci takie coś w kraj, i zaraz mamy wielką burzę.
- A te ostatnie wyładowania z wczoraj i przedwczoraj? Meteorolodzy nigdy jeszcze czegoś takiego nie spotkali!
- Ech, to wszystko przez teściową państwa Grzmot – Błyskawica. Przyjechała niby na weekend. A siedzi do dzisiaj. Grzmot wpadł w szał jak ją zobaczył, no i do dzisiaj ciska piorunami.
- A pani Błyskawica?
- Nie pozostaje dłużna. - Nie waż się tak mówić o mojej matce – słyszałam ostatnio przez okno i zaraz jak nie błysnęło!
- Współczuje i bardzo dziękuje za wywiad. |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Pią 12:11, 24 Sie 2007 Temat postu: |
|
Chcesz latać na miotle...zrób prawojazdy!
Ministerstwo Magii poinformowało iż w życie wszedł nowy dekret ustalony przez EWC (Europejską Wspólnotę Czarodziei)....
Wszyscy posiadacze mioteł, będą zobowiązani zdać kurs latania pod czujnym okiem egzaminatora-który nastepnie wyda wedle uznania ,,prawojazdy". Nieposiadanie ważnej karty zezwalającej na latanie miotłą będzie karane karą grzywną, utratą ,,prawojazdów" i zniszczeniem miotły, a nawet więzieniem.
Tak można w skrócie opisać nowy dekret EWC! Według komisji EWC-czarodzieje za nic mają przepisy, wzrosła ostatnio skala wypadków-głownie przez nieumiejętne prowadzenie miotły...oraz przez nietrzeźwość!
Członkowie EWC przyznają że pomysł zaczerpneli od mugoli, którzy muszą zdać taki kurs, aby mogli jechać samochodami po ulicy. |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Pią 12:11, 24 Sie 2007 Temat postu: |
|
Relacja z otwarcia winnicy
Tom Donny zgodził się napisać dla nas relację z otwarcia nowej winnicy Seamusa Finnigana. Zapraszamy do lektury.
„ Ta toaleta to najgorsze miejsce, w jakim byłem (no może poza domem teściowej). Wszędzie smród i brud. Po podłodze walają się kawałki papieru toaletowego i prawie zdechłe muchy. Mam wrażenie, że one się po prostu duszą. Wszedłem do tej otwartej kabiny i co widzę? Nowiutki kibelek! A mugole widzą tylko dziurę w ziemi! Jak to dobrze być czarodziejem... Stuknąłem różdżką w spłuczkę i kabina zaczęła powoli opadać. Winnica była pod ziemią. Wystrój niczego sobie. Wszystko w starym stylu, z drewna. Tylko Ci ludzie wyglądali jak jakieś wygłodniałe wilkołaki. Usiadłem koło gościa wyglądającego tak, jakby przed chwilą wyszedł z gardła chimery. Trochę zalatywało, ale dało się przeżyć. Po kilku minutach czekania na środek wyszedł Seamus Finnigan. Palnął jakąś mowę o tym jak to się cieszy, że nas jest tu tylu itp. Chyba z pół godziny gadał o początkach swojej „kariery”. Myślałem, że tam żygne, ale się powstrzymałem. Przecież będzie to tego jeszcze dużo okazji. Gdy ludzie zaczęli przysypiać Seamus klasnął w dłonie i przed każdym pojawił się kieliszek z winem. Wszyscy nagle się ożywili. Nikt już nie zwracał uwagi na właściciela, bo każdy zaczął sączyć swoje wino. Kolejne klaśnięcie i na stołach pojawiły się butelki. DARMOWE! We wszystkich oczach widziałem pragnienie. Widać było, że ci ludzie nie są amatorami w piciu alkoholu. Już po dziesięciu minutach pierwsze osoby „odpłynęły”. Śmiać mi się chciało, gdy jakaś kobieta obściskiwała się z kolumną. Postanowiłem, że przejdę się po lokalu. Ledwo wstałem a już się wypiep***łem. Jakiś kretyn uciął sobie drzemkę pod moim stolikiem. Wypiłem dość wina by mu przyłożyć, ale w porę zorientowałem się, że to jest Mundungus, mój stary przyjaciel. Zostawiłem go pod tym stolikiem i poszedłem dalej. W knajpie widać było coraz więcej pijanych ludzi. Niektórzy już nawet wykorzystali swoje wiaderka. Usiadłem pod ścianą koło faceta z cygarem. Zaczęliśmy razem obserwować ludzi. Pierwsza czarodziejska bójka miała miejsce godzinę po podaniu pierwszego kieliszka. Mężczyźni zostali przewiezieni do Świętego Munga. Jeden miał belkę w oku a drugi chodził do tyłu. To było ostrzeżenie dla innych. Nie było już potem więcej bójek, ale za to zaczęto używać swoich parasoli. To było okropne. Gdzie nie spojrzysz tam wymiociny. O fuuuuu. Na szczęście w porę zareagowano. Wyproszono najbardziej upitych ludzi, sprzątnięto lokal w oka mgnieniu i wrócona do zabawy. Około północy do lokalu wszedł jakiś facet ze skrzypcami. Dostał z butelki, rozpłakał się (biedny, przewrażliwiony) i uciekł. Lokal zaczął pustoszeć. Abstynenci odprowadzali swoich podopiecznych do domu. Zostało 6 osób. Zaczęliśmy grać w Eksplodującego durnia. Zabawa była świetna! W połowie zasnęliśmy... Obudziłem się rano w ramionach... no nie ważne. W każdym razie otwarcie winnicy uważam za bardzo udane.”
Jak widać lepiej czytać relację subiektywnego uczestnika zabawy niż redaktora. Jeszcze tylko trochę faktów:
-> Seamus ma bardzo dużo roboty. Po wielkim otwarciu przybyło mu zamówień na wino.
-> lokal musi się wywietrzyć, więc na razie zalecamy nie zbliżanie się do niego.
-> podczas otwarcia zostało stłuczonych 36 butelek i 78 kieliszków
-> podczas otwarcia nie ucierpiała żadna mucha |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Pią 9:40, 24 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img246.imageshack.us/img246/9035/300pxseverussnapepi8.jpg
Severus Snape ćwiczy aerobik!
Severus Snape gwiazdą nowego programu o aerobiku!
Wszystkim świetnie znany nauczyciel eliksirów Severus Snape będzie gwiazdą nowego programu słynnej prezenterki Ewy Drzazgi o aerobiku!
Program ma być emitowany w każdy dzień 29 lutego roku przestępnego.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy Snape wystąpi w tym programie w związku z…. jego tłustymi, czarnymi włosami!
Postanowiliśmy dowiedzieć się więcej i zaprosiliśmy panią Drzazgę do kawiarni w Hogsmade.
A oto co usłyszeliśmy od niej:
Prorok : Witam, dziękuje że zgodziła się pani na wywiad z nami.
Ewa Drzazga : Och, nie ma sprawy. Ale obiecajcie mi że wywiad trafi na pierwsza stronę!
P : Ależ naturalnie.
ED : No wiecie tu chodzi o popularność.
P : A więc dlaczego gwiazdą pani programu jest właśnie pan Snape.
ED : Och, to taki zabieg. No wiecie Sevcio gdy usłyszał że w moim programie będziemy walczyć z tłuszczem od razu się zgodził .Hihihi on jest taki milusi.
P : Ale co mają wspólnego tłuste włosy z tłuszczem i otyłością?
EW : A co ma piernik do wiatraka?
P : Nie wiem.
EW : Ma tyle samo liter. P-I-E-R-N-I-K : W-I-A-T-R-A-K. Mają po siedem liter!
P : Dziękujemy za to wspaniałe przybliżenie wartości gospodarczo-gramatycznych, ale dlaczego akurat Snape jest jakby znakiem rozpoznawczym waszego programu?
EW : Och tu chodzi o taki chwyt. Pokażemy że z duża porcją magii i efektów specjalnych, a z odrobinką wysiłku. Można na zawsze pokonać tłuszcz!
P : Czy to znaczy ,że zatrudnicie osobistego fryzjera dla Snape?
ED : Tak! Tego samego co strzyże Czarnego Pana.(Patrz art. Izuli)
P : Słyszeliśmy że tłuszcz we włosach Snape jest bardzo duży, i trudny do usunięcia.
ED : To wszystko przez to że Sevcio jest takim flejtuszkiem, zawsze mówię mu : Olejek w żelu dla niemowląt nie służy do mycia włosów!Jemu to wystarczy że, na opakowaniu pisze ,,z rumiankiem” a on już używa tego w hurtowych ilościach!A własnie czy wiedział pan że Snapik kocha rumianek.
To chyba przez to że jego matka w młodości pracowała w Rumunii. Och Sevkowi wszystko się kojarzy! On jest zboczony na tym punkcie!
P : Ach więc wiemy dlaczego Severus Snape ma takie tłuste włosy. Ale wróćmy do pytania – jak usuniecie ten tłuszcz z jego włosów?
ED : Nie wiem, najwyżej ogoli się go na zapałkę i już. Chociaż nie wiem czy się zgodzi bo on panicznie boi się ognia.
P: Niech pani powie nam jeszcze co nieco o programie i kończymy.
ED : A więc tak ,Program Bedzie nosił nazwę ,, Przez pępek do wątroby”
Będzie emitowany na stacji TVM zawsze 29 lutego roku przestępnego. Chodziło nam o częstotliwość programu. Przecież chodzi o to aby schudnąć jak najszybciej prawda?
P : Ostatnie pytanie : Po co Snape’owi aerobik skoro i tak jest chudy jak tyczka.
ED : No cóż, wiele osób umiera na anoreksje. |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Czw 19:37, 23 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img519.imageshack.us/img519/7134/elvis1mm5.jpg
Voldemort nagrywa płyte!
Szok! Lord Voldemort oficjalnie oświadczył że… kończy ze złem i zabijaniem i przenosi się na śpiewanie!
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy Voldemort zakłada zespół z 3 śmierciożercami który będzie się nazywał ,,KeDavra”
Oświadczenie Voldemorta wywołało ogólne poruszenie możemy usłyszeć pochwały tej decyzji ale niektórzy ją potępiają.
- Hahah, teraz to mnie rozbawiliście! Ludzie to masowy morderca! To tylko podstęp! Zobaczycie jak na kolejnych koncertach będą ginęli niewinni ludzie. Hehhehee… dobre, nie ma co. Już wyobrażam sobie tytuł jego pierwszego singla - ,,To nie ja byłem śmierciożercą”, albo ,,Czysto krwiści są zarąbiści. – mówi nam pan Harry Potter odwieczny przeciwnik Czarnego pana.
Po tej szokującej decyzji postanowiliśmy jako pierwsi przeprowadzić wywiad z samym Voldemortem!
Prorok : Brrr…W-itam p-ana. Dyg-dyg.
Voldemort : Co, straszek obleciał? Hłe Hłe!
P: No cóż aż trudno uwierzyć że ktoś taki jak pan… zaczął śpiewać. Strach jeszcze pozostaje. A więc nie obrazi się pan jak wywiad przeprowadzę w odległości paru metrów od pana, dobrze?
V : O, żesz! To aż tak zajeżdża mi z pyska?
P : Nie,nie. Nie o to chodzi. Dobrze przejdźmy od wywiadu. Pierwsze pytanie : Dlaczego postanowił pan przejść na dobrą stronę mocy?
V : Hłe,Hłe ! Że co? Hhahah! Ja wcale nie przeszedłem na dobrą stronę mocy! Pokazać? Avada…
P : NIE! NIE! OBĘDZIE SIĘ!
V : Mamuśku, wy dziennikarzyny jesteście jacyś dziwni. Skoro zacząłem śpiewać to nie znaczy że od razu stałem się dobry!
P : Dobrze, następne pytanie. Dało się słyszeć że założy pan zespół z 3 śmierciożercami. Jeśli możemy wiedzieć kim oni są? I jak w końcu będzie nazywał się wasz zespół?
V : A więc tak. Zespół założyłem z najlepszymi. Są nimi : Lucjusz Malfoy, Bellatrix, i młody Draco.
A zespół będzie się nazywał ,,KeDaVra” © Na cześć zaklęcia Avada Kev…..
P : NIECH PAN NIE DOKAŃCZA! Uff, dobrze idźmy dalej. W jakim typie muzyki zamierza isę pan specjalizować?
V : A różnie to. Najczęściej będą to ballady – muzyka zakochanych. No może uda się trochę nagrać Hard Rocku.
P : Wspaniale. A mógł by pan zaśpiewać nam fragment jakiejś swojej piosenki?
V : Naturalnie! Piosenka nosi tytuł : ,,Ballada do Kunegundy” Ekhem…
,,Kiedy ciebie widzę ,serce mruczy mi jak diesel! Brumm!
Mam ochotę na lody i szklankę zimnej wody o jeeeeeee!
Mugoli niesionych dopingiem, obronę wymijam dryblingiem!
I z rogu karnego pola przepięknego strzelam gola .Jeee!
Tak, skarbie, siedzę na drzewie! Do ciebie przyszedłem, do ciebieeeeee!
Serenadę ci przynoszę i o wybaczenie proszę!
Chodź ze mną kochanie bo mi sercee złamiesz!
Mam szczere intencje to nie są bajery.
Na wieczór zapraszam cię dziś do opery!
To oni, nie ja! Jestem czysty jak łza!
Kunegundo moja miła jesteś jak najpiękniejsza kobyłaaa!”
P : Cudo!Naprawde piękne! Muszę powiedzieć że urzekła mnie ta piosenka! Skąd taki głos? Co za bas!
V : Eeee, tam. No w młodości trochę ćwiczyłem. Przed wiatrakiem gdy było gorąco.Wie pani wtedy taki fajny podźwięk daje.Jakby indyk. No i jak mnie gdy byłem niemowlakiem matka w betoniarce bujała to… no tak jakby mnie turbulencje czy coś. No i wyszło .
P : Świetnie. Musze powiedzieć, że na pewno będzie pan sławny.
V : Już jestem. Heheheh
P : Ostanie pytanie. Jakieś plany na przyszłość?
V : No, nagrać płyte no i wychlastać porządnie w ryja Pottera.
P : No to …ekhem pozostaje mi panu życzyć powodzenia. |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Śro 19:23, 22 Sie 2007 Temat postu: |
|
Pożar w Zakazanym Lesie
Ogromne straty poniósł Zakazany Las nieodzowny element Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart!
Nic niezapowiadało tragedi mającej nadejść późnym południem w Zakazanym Lesie.
Niewiadomo kiedy, jak i skąd rozpalił się ogień, który zniszczył według ekspertów aż 30% całego lasu!
Pożar mógłby zniszczyć jeszcze więcej lasu gdyby nieszybka interwencja gajowego Hogwartu-Rubeusa Hagrida, który niezwłocznie zawiadomił MSSR (Magiczne Siły Szybkiego Ragowania), a sam niezwłocznie rzucił się wraz z personelem Hogwartu w wir walki próbując okiełzać żywioł!
Niestety pożar był na tyle silny że zniszczył dużą część Zakazanego Lasu.
Pożar ugaszono tego samego dnia-nikt z czarodziei nieucierpiał chociaż Rubeus Hagrid uważa iż wiele zwierząt zgineło w płomieniach.
Ministerstwo Magii bada okoliczności i wszczeła dochodzenie w sprawie pożaru.
O sprawie będziemy na bieżąco informować! |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Wto 20:22, 21 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img161.imageshack.us/img161/4422/couleurvoldemorterrol2ue2.jpg
Spadły Wam skarpety? Nie? To zaraz spadną!
Jesteśmy już po pierwszym odcinku mugolskiego "Tańca z Gwiazdami", w którym, jak wszyscy wiecie (chociaż nie chcielibyście) tańczy nie kto inny tylko postrach czarodziejów, charłaków, mugoli i wszelkich kun leśnych - Sami - Wiecie - Kto! Jak mu się powiodło? Co skrywały jego kalesony? Czemu znowu umknął? Czytajcie dalszą część newsa!
Wszyscy niecierpliwie myli szczęki w oczekiwaniu na wyniki mugolskiego "Tańca z Gwiazdami". - Po raz pierwszy w tym roku ze stresu się wykąpałam, siostra wujka babki mojej praciotki była jego partnerką! - wymruczała po dzięcięciu baniakach bimbru pani Svira B., po czym przewróciła się na kompostownik.
Wyniki nikogo nie zaskoczyły. Sami - Wiecie - Kto zatańczył gorącą rumbę, za którą dostał czterdzieści trzy punkty na czterdzieści, oraz fokstrota - przy czym warto było zwrócić uwagę na jego niebanalne kalesony w kozie różki ("ale tam miał płasko!!! - krzyczała jakaś fanatyczna wielbicielka uroków Lorda V.) . Wynik? Oczywiście zwycięstwo po którym, jak mówi nam anonimowy widz "Pan ten złapał się za tyłek i spi****lił gdzie wieprz rośnie".
Czemu nie doszło do mordu na żadnym mugolu?
-Odpowiedź jest łatwiejsza niż zapinanie adidasa na rzep. Był absolutnie pijany! Sami - Wiecie - Kto, tak słyszałem, ale może się przesłyszałem? Bo gdzie leży prawda, gdyby się zastanowić? No, nieważne. No to on podobno ma problemy z alkoholem. Monopolowy (to taki mugolski sklep gdzie lecą zdesperowane mugole w poszukiwaniu odrobiny zapomnienia) nie nadążał z zamówieniami dla niego. Dostali karteczkę "Pić mi się chce. Pić mi dajta. Bo będę dla was bebe. - L.V.", no to zamawiali te wódy dzień i noc. Mi tam panie by dawno pęcherz wąchał kwiatki od spodu. - opowiada pewien czarodziej spokrewniony z jurorem programu.
Czy to prawda? Czy Czarny Pan ma problemy z piciem? A jeśli tak, czemu nie da świętego spokoju całemu światu i nie zdechnie gdzieś w stodole razem z resztą baranów?
Na te i inne pytania postaramy sie odpowiedzieć Państwu za tydzień, po drugim odcinku. |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Wto 13:00, 21 Sie 2007 Temat postu: |
|
Mistrz Europy czarodziejem?
Dowiedzieliśmy się, że Mistrz Europy w kitesurfingu jest czarodziejem. Kitesurfing to bardzo dziwny mugolski sport polegający na pływaniu na desce, trzymając dziwaczny latawiec.
Owy czarodziej pobił rekord w konkurencji na najdłuższy skok. „Nie było to trudne. Wystarczyło proste zaklęcie Windgardium Leviosa by deska unosiła się w powietrzu przez kilkanaście sekund. Mój rekord to 16,4 sekundy. Oczywiście mogłem utrzymać się dłużej, ale to wzbudziłoby pewne podejrzenia” – mówi zwycięzca. Wszyscy zastanawiają się, dlaczego postanowił on włączyć się do życia mugoli i zacząć uprawiać ten sport. „Zawsze marzyłem o sławie. Skoro nie mogłem być sławny wśród czarodziei to zostałem sławny wśród mugoli.”
Uprawianie sportów mugoli jest bardzo korzystne. Wystarczy pomóc sobie trochę magią a z łatwością można wygrać zawody i dostać pieniądze. Trudnością jest tylko to by Cię nie wykryli, bo to by było złamanie prawa! Życzymy wszystkim mugolskim sportowcom połamania nóg (chyba tego życzą mugole, tak?). |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Pon 8:01, 20 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img237.imageshack.us/img237/5971/image002lu5.jpg
Przerażająca śmierć Angeliny Jinx
Znana magomedyczka i dyrektorka szpitala św. Munga nie żyje.
Dnia trzynastego sierpnia odbyła się 450 rocznica założenia szpitala św. Munga. Cały świat czarodziejów pamiętał o tym święcie i już tydzień przed rocznicą zaczęły przechodzić paczki do wszystkich pracowników szpitala.
Jednym z tych prezentów była czarna peleryna wysłana do pani dyrektor. „Była śliczna” – mówi sekretarz dyrektorki – „Jeszcze nigdy nie widziałem tak wściekle czarnej peleryny, a to, że delikatnie się poruszała było genialnym pomysłem jej twórcy”.
Pani Jinx założyła w drodze do domu, do którego nie doszła. Już na ulicy peleryna ożyła i zaczęła ją dusić. Czarodziej, który był świadkiem tego zdarzenia opisuje je w następujący sposób: „Ta peleryna musiał być uśpioną śmierciotulą. Ofiara jej napadu zapewne nie umiała wyczarować patronusa, jedynego zaklęcia, zdolnego ją pokonać. Jak tylko zobaczyłem tę straszliwą scenę pobiegłem na pomoc, ale niestety, przybyłem za późno. Śmierciotula już uciekła nie pozostawiając po sobie, ani po pani dyrektor żadnych śladów.”
Ta groźna bestia nadal jest na wolności. Radzimy nie wychodzić z domu bez wyraźnej potrzeby. |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Nie 8:37, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img168.imageshack.us/img168/3194/image002ut8.jpg
Kolejny dowód na umiejętności magiczne Giertycha
Ostatni głośno było o sprawie śmiercożercstwa Romana Giertycha. Ministerstwo znalazło nowy dowód na to, że pan Giertych jest czarodziejem.
Około tydzień temu można się było dopatrzyć na głowie polityka sporego guza, który zniknął bez śladu po niedługim czasie. Pan Giertych podejrzewany o używanie czarów został przesłuchany w swoim domu. Zapewniał wtedy, że nie używa magii, mimo, że pochodzi z rodziny czarodziejów. Jednak po dłuższej rozmowie przyznał się, że dla przyjemności grywał w niebezpieczną grę miotlarską, creaothceann, zakazana od 1762 roku. Gra polegała na złapaniu jak największej ilości spadających z nieba kamieni w kociołek przywiązany do głowy. Jeden z tych kamieni uderzył polityka prosto w głowę, przez co dostał olbrzymiego guza. Został z pewnością usunięty za pomocą czarów w szpitalu św. Munga. Ministerstwo Magii doszło do wniosku, że posiadają wystarczająco dużo dowodów i w „tajemny sposób” przyczyniło się do odwołania Romana Giertycha z jego stanowiska. |
|
|
Prof.Remus Lupin |
Wysłany: Sob 12:34, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://img201.imageshack.us/img201/1972/xxx1ts3.jpg
Dyskryminacja czarnych czarodziei.
Pewien angielski murzyn w proteście na nasilającą się ostatnio dyskryminacje białych czarodziei nad czarnymi-stworzył wiersz, który dzisaj publikujemy w naszej przemagicznej gazecie-oto on....
Drodzy biali czarodzieje!
Powinniście zrozumieć kilka rzeczy:
kiedy się rodzę, jestem czarny,
kiedy dorosnę, jestem czarny,
kiedy praży mnie słonce, jestem czarny,
kiedy jest mi zimno, jestem czarny,
kiedy jestem przerażony, jestem czarny,
kiedy jestem chory, jestem czarny,
kiedy umieram, jestem czarny.
Wy,biali czarodzieje:
kiedy się rodzicie, jesteście różowi,
kiedy dorośniecie, jesteście biali,
kiedy praży was słonce, jesteście czerwoni,
kiedy jest wam zimno, jesteście fioletowi,
kiedy jesteście przerażeni, jesteście zieloni,
kiedy jesteście chorzy, jesteście żółci,
kiedy umieracie, jesteście szarzy.
I Wy biali czarodzieje macie tupet nazwać mnie kolorowym?????
Z wyrazami szacunku
Murzynek
No cóż...ma gość racje!!!
W |
|
|